W Polsce zwrot podatku trudny do wyłudzenia…

Rzeczpospolita , autor: Grażyna J. Leśniak , oprac.: GR

sie 31, 2007

Jak dowiedziała się Rz", tylko w ciągu ostatnich trzech miesięcy jedyny w kraju urząd skarbowy rozpatrujący wnioski zagranicznych przedsiębiorców o zwrot podatku od towarów i usług, tj. 11U rząd Skarbowy Warszawa-Śródmieście, uniemożliwił wyłudzenie około 1 mln zł. W ośmiu sprawach przedstawione zostały urzędowi bardzo dobrze podrobione zaświadczenia potwierdzające, że ubiegający się o zwrot podmiot gospodarczy j est podatnikiem VAT zarejestrowanym w innym państwie Unii Europejskiej.

– Zdarza się też, że wnioskodawcy przedstawiają faktury wystawione przez nieistniejące firmy – powiedziała nam naczelnik tego urzędu Teresa Jarzec. Jak podkreśliła, o wszystkich tych wypadkach została już powiadomiona prokuratura.

Nadrabianie zaległości

W urzędzie skarbowym trwa nadrabianie zaległości z lat poprzednich, kiedy przedsiębiorcy czekali na zwrot podatku nawet po kilkanaście miesięcy. Jak zapewnia Teresa Jarzec, takie opóźnienia to już przeszłość. Od października 2006 r. z ogólnej liczby prawie 21 tysięcy wniosków złożonych w latach 2002 – 2005 rozpatrzonych zostało do tej pory 13 tysięcy.

Na bieżąco zwracany jest natomiast podatek wykazany we wnioskach za lata 2006-2007 (w sumie wpłynęło ich dotąd 12 003 – tylko w czerwcu złożonych zostało 3700 wniosków). Oczywiście, jeśli przedstawiona przez zagraniczny podmiot gospodarczy dokumentacja daje podstawę do zwrotu.

Przykładowo w jednym tylko miesiącu z 842 zakończonych zaległych spraw urzędnicy pozostawili bez rozpatrzenia 174 wnioski, a w 66 wypadkach wydali decyzje odmowne. I nie chodzi tu bynajmniej o próby wyłudzenia nienależnego zwrotu VAT.

– Każdy zwrot wymaga przeprowadzenia postępowania wyjaśniającego. Musimy bowiem sprawdzić, czy podmiot zagraniczny jest uprawniony do otrzymania zwrotu VAT w takiej wysokości, o jaką się ubiega – podkreśla Teresa Jarzec. Według niej w wielu wypadkach kwoty, o których zwrot wnioskują zagraniczni przedsiębiorcy, różnią się od tych, które faktycznie są im wypłacane.

Czasami ta różnica sięga 6 proc, a czasami nawet 97 proc. wnioskowanych pieniędzy do zwrotu. Przykładowo jedna z firm, która wystąpiła o zwrot ponad 327 tys. zł za rok 2004, otrzymała raptem 10 745zł. W innym wypadku, dotyczącym również roku 2004, wnioskodawca ubiegał się o zwrot 137.9 tys. zł. Otrzymał – 67,3 tys. zł. Nie zawsze muszą wchodzić w grę duże kwoty. Mniej, niż zakładają, otrzymują także ci, którzy wykazują zdecydowanie mniejsze kwoty do zwrotu, ale dokumentacja budzi zastrzeżenia urzędu. Zdarzyło się, że podmiot, który wykazał we wniosku zwrot w wysokości 1847,95 zł, po weryfikacji faktur otrzymał jedynie 576 zł.

Więcej Rzeczpospolita.