Żołnierze mają mało czasu na dochodzenie renty
Zawodowy żołnierz ma tylko trzy lata po zakończeniu służby na staranie się o rentę z tytułu niezdolności do pracy. Jeśli niepełnosprawność wystąpi później, nie dostanie już tego świadczenia
Marek D. uległ w 1997r. wypadkowi przy pracy i uzyskał rentę z tytułu częściowej niezdolności do pracy. Już jednak dwa lata później ZUS zamienił mu to świadczenie na rentę w związku ze służbą wojskową i wypłacał ją od lipca 1999 r. do listopada 2001 r. Po ponownym rozpatrzeniu sprawy ZUS uznał przyznanie Markowi D. renty w związku ze służbą woj skową za błąd i odmówił do niej prawa. Lekarz orzecznik stwierdził, bowiem, że niezdolność
do pracy, wiązana z wypadkiem w czasie służby wojskowej w 1989 r., ujawniła się dopiero po kolejnych urazach kolana, których były już żołnierz doznał w okresie zatrudnienia w cywilu. Sąd, do którego trafiło odwołanie od niekorzystnej decyzji ZUS, ustalił, że Marek D. po urazie, którego doznał w czasie odbywania służby wojskowej we wrześniu 1989 r., nieprzerwanie pracował i nie leczył się. Wypadek w pracy, do którego doszło w 1997 r., został uznany za następstwo urazu z wojska. Niemniej jednak inwalidztwo uprawniające do renty wojskowej musi powstać najpóźniej w ciągu trzech lat od zwolnienia ze służby (zgodnie z art. 30 ustawy o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i wojskowych oraz ich rodzin – DzU z 2002 r. nr 9, poz. 87).
Sprawa Marka D. Trafiła w końcu do Sądu Najwyższego. W skardze kasacyjnej zarzucił on literalne stosowanie art. 30 ustawy, twierdząc, że przez cały czas był inwalidą, jednak skutki tego stanu ujawniły się po upływie 7 lat.
Zdaniem SN niezdolność do pracy Marka D., będąca opóźnionym następstwem wypadku w czasie służby, późniejszym jednak niż trzy lata od zwolnienia z niej, nie daje mu prawa do renty wojskowej. Nie jest ważne, że ZUS przyznał mu już takie świadczenie.
W ocenie Sądu Najwyższego nie ma, bowiem prawa do przywrócenia przyznanej mu renty, gdyż wadliwa decyzja ZUS nie może rodzić żadnych skutków prawnych. (sygn.lUK60/06).