Problemów „czasowych” z VAT może pojawić się kilka. Teoretycznie najprostsza jest sytuacja, gdy płacimy firmie za stałą dostawę (usługi telekomunikacyjne, woda, ciepło, czynsz) i rozliczamy się z uwzględnieniem tzw. okresów rozliczeniowych.
Rozliczenie i faktura muszą bowiem zawierać wartość świadczenia do 31 grudnia 2010 (stawka np. 22 proc. VAT) i od 1 stycznia 2011 r. do końca okresu rozliczeniowego (stawka np. 23 proc. VAT). Teoretycznie – wszystko jest jasne.
W praktyce trudne do zrealizowania. Dlaczego? Bo nie sposób spisać wskazań wszystkich liczników np. gazowych,, czy wodomierzy wg stanu na godz. 23.59 w dniu 31 grudnia. Faktyczna wartość usług będzie więc szacowana. A na fakturze znajdzie się rozbicie świadczenia na 2 części o wg starej i nowej stawki VAT. W dużo łatwiejszej sytuacji będą np. operatorzy telekomunikacyjni, którzy łatwo rozgraniczą dokładną datę wykonania usługi, a tym samym odpowiednio przyporządkują stawki podatku.