Jak donosi Dziennik Gazeta Prawna, wbrew zapowiedziom rządu w pierwszym półroczu tego roku nie wejdzie w życie ustawa zmieniająca zasady ustalania rent z tytułu niezdolności do pracy. Jak ustalił „DGP” Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, nie prowadzi żadnych prac nad nowym projektem ustawy, która uzależniałaby wysokość rent od wysokości kapitału zgromadzonego na koncie emerytalnym w ZUS.
Także Kancelaria Prezydenta RP poinformowała, że prezydent nie zamierza opracować projektu ustawy zmieniającej zasady przyznawania i ustalania wysokości rent.
– Wysokość rent powinna być ustalana na podobnych zasadach jak emerytury. Jeśli tego nie zrobimy, to za kilka lat wysokość renty będzie wyższa niż emerytury z nowego systemu – mówi Agnieszka Chłoń-Domińczak, ekspert ubezpieczeniowy SGH.
Potwierdza to Krzysztof Pater, były minister polityki społecznej. Jego zdaniem utrzymanie obecnego systemu jest bardzo niebezpieczne dla systemu ubezpieczeń społecznych. – Im dłużej będą obowiązywać obecne zasady, tym więcej budżet będzie musiał do nich dopłacać – mówi Krzysztof Pater. Zwraca uwagę, że MPiPS w projekcie wyliczyło, że uzależnienie wysokości rent od kapitału emerytalnego spowoduje, że do 2020 roku budżet zaoszczędzi na tym 11,5 mld zł. Ale to nie koniec problemów.
– Jeśli renta będzie nadal ustalana na podstawie ciągle rosnącej kwoty bazowej, to osoby oszczędzające na emeryturę zrobią wszystko, aby przejść na rentę. Możemy więc założyć, że 60-latkowie będą oblegać lekarzy szukając chorób dających im prawo do renty – ostrzega Krzysztof Pater.
Więcej w Dzienniku Gazecie Prawnej z 24 stycznia 2011 r.