Rzeczpospolita publikuje sposoby wyliczania: zwykłej pensji, wynagrodzenia za przepracowaną część miesiąca, wynagrodzenia za dyżur, wynagrodzenia za przestój, wynagrodzenia za czas absencji chorobowej, wynagrodzenia za urlop, odpraw, dodatków wyrównawczych, wynagrodzenia za zwolnienie z pracy, dodatku za pracę w nocy oraz ekwiwalentu urlopowego.
Jak czytamy w dzienniku, aby policzyć ekwiwalent urlopowy należy:
Krok 1. Podstawę ekwiwalentu (pensja stała, a przy składnikach zmiennych za okresy miesięczne średnia kwota z trzech miesięcy poprzedzających miesiąc nabycia prawa do ekwiwalentu, przy zmiennych za okresy dłuższe niż miesiąc – średnia wartość z 12 miesięcy poprzedzających miesiąc nabycia prawa do ekwiwalentu) dzielimy przez określony współczynnik, właściwy dla określonego wymiaru czasu pracy (dla pełnego etatu w 2010 r. to 21,08, a w 2011 r. dla zatrudnionych od poniedziałku do piątku to 21).
Krok 2. Ekwiwalent za jeden dzień urlopu dzielimy przez właściwą dla danego pracownika dobową normę czasu pracy.
Krok 3. Otrzymany wynik mnożymy przez liczbę godzin niewykorzystanego urlopu.
Do podstawy wymiaru ekwiwalentu urlopowego wliczamy wynagrodzenie i inne świadczenia ze stosunku pracy, ale pomijamy te umieszczone na liście w § 6 rozporządzenia urlopowego.
Ekwiwalent za jeden dzień urlopu osób mających krótszą ustawową, dobową normę czasu pracy (np. niepełnosprawnych, młodocianych do 16 roku życia czy lekarzy) dzielimy przez liczbę, która jest ich dobową normą czasu pracy. Jeśli chodzi natomiast o zatrudnionych na część etatu, to nawet gdy ich dniówka wynosi cztery godziny dziennie, ekwiwalent dzielimy standardowo przez osiem.
U zatrudnionych na część etatu współczynnik ekwiwalentowy obniżamy proporcjonalnie do wymiaru czasu pracy tego pracownika. Pozostałe rachunki związane z liczeniem ekwiwalentu urlopowego dla tych pracowników pozostają bez zmian.
Więcej w Rzeczpospolitej z 28 stycznia 2011 r.