Jak donosi Rzeczpospolita, wydatki na pomoc prawną adwokatów i radców prawnych, koszty postępowania sądowego czy powołania biegłych przynajmniej częściowo może pokryć towarzystwo ubezpieczeniowe. Trzeba w tym celu wykupić ubezpieczenie ochrony prawnej.
Towarzystwo zapłaci maksymalnie kwotę odpowiadającą wysokości sumy ubezpieczenia ustalonej w umowie. Dla przedsiębiorców oznacza to ograniczenie ryzyka finansowego i dostęp do porad prawnych udzielanych przez specjalistów.
Ubezpieczenia takie stają się coraz bardziej popularne. Klienci przekonują się, że procesy sądowe nie należą do rzadkości i nie są tanie.
Polisa może obejmować m.in. koszty postępowania polubownego, opłaty i koszty w postępowaniu przed organami administracji państwowej lub samorządowej. W zależności od zakresu ubezpieczenia w grę mogą wchodzić również koszty podróży klienta do sądu za granicą, jeżeli stawiennictwo jest obowiązkowe. Towarzystwo może zapłacić też za tłumaczenie na język obcy dokumentów potrzebnych do obrony interesów prawnych ubezpieczonego za granicą. Dodatkowo oferowane są darmowe telefoniczne porady prawne.
Odpowiedzialność towarzystwa standardowo nie obejmuje zdarzeń związanych z działaniami wojennymi, zamieszkami, rozruchami, katastrofami ekologicznymi czy strajkami. Przedsiębiorca nie skorzysta z ochrony prawnej także wtedy, gdy np. spowodował szkodę umyślnie, po spożyciu alkoholu czy środków odurzających.
Poza tym polisa nie zadziała, jeśli zostanie popełnione przestępstwo, wykroczenie skarbowe czy celne. Podobnie traktowane są czyny nieuczciwej konkurencji, praktyki naruszające zbiorowe interesy konsumentów, sprawy związane z upadłością.
Więcej w Rzeczpospolitej z 24 marca 2011 r.