Rada Gospodarcza przy premierze chce, aby policjanci i żołnierze zostali wcieleni do ZUS, a funkcjonariusze musieliby pracować minimum 35 lat – donosi Gazeta Wyborcza.
Jak informuje dziennik, w poniedziałek Rada zaproponowała trzy warianty reformy emerytalnej służb mundurowych. Pierwszy zakłada, że każdy policjant, wojskowy czy strażak – obecni i nowi – ma do emerytury pracować 35 lat (dziś tylko 15).
Drugi to prawdziwa rewolucja. Żołnierz czy policjant (również obecni i nowi) byliby w powszechnym systemie i podlegaliby pod ZUS tak jak pielęgniarka czy szewc.
Nabyte do tej pory uprawnienia emerytalne wliczano by im jednak do emerytury jako tzw. kapitał początkowy.
Trzeci – tylko nowo wstępujący do służby byliby od razu w systemie powszechnym. Na emeryturę mogliby przechodzić tak jak osoby na pomostówce, a więc np. kończąc 55 (kobiety) i 60 lat (mężczyźni).
Więcej w Gazecie Wyborczej z 10 maja 2011 r.