Średnia pensja, gdy nie ma dowodów
Ubezpieczona mogła oczekiwać, że ZUS do obliczenia kapitału początkowego uwzględni średnie zarobki pracowników biur projektowych, ogłaszane przez GUS.
Chodzi o sytuację, gdy zaginęły dowody płacowe, którymi kobieta mogłaby potwierdzić swoje zarobki. ZUS ustalił wartość kapitału tylko na podstawie przedłożonych dokumentów. Uwzględnił zarobki zlati989-i998.
Ubezpieczona odwołała się od decyzji ZUS. Sąd okręgowy przyznał jej rację. Przyj aj za podstawę obliczenia kapitału dochody z lat 1984 – 1990, jako średnie dla pracowników biur projektowych ogłaszane w tych latach przez GUS. Odwołał się też do zeznań świadków. Uznał, że ubezpieczona co najmniej mieściła się z zarobkami w średnim przedziale dochodów tej grupy pracowników.
Sąd apelacyjny podtrzymał racje ubezpieczonej. Ocenił zeznania jej współpracowników jako spójne i przekonujące. Pracowali oni na porównywalnych stanowiskach i otrzymywali podobne wynagrodzenie.
ZUS w skardze do Sądu Najwyższego argumentował, że błędem jest w razie zniszczenia dokumentów płacowych przyjęcie do obliczenia kapitału średnich zarobków z roczników statystycznych GUS. Skrytykował też posługiwanie się zeznaniami świadków w tej materii.
Sąd Najwyższy zauważył, że wysokość zarobków ubezpieczony powinien udowodnić zaświadczeniami pracodawców (§ 20 pkt 1 rozporządzenia z 7 lutego 1983 r. w sprawie postępowania o świadczenia emerytalno rentowe i zasad wypłaty tych świadczeń; DzU nr 10, poz. 49 ze zm.). Jednak ograniczenie to nie obowiązuje w postępowaniu sądowym. Można w nim dopuścić dowód z zeznań świadków i z przesłuchania stron. Dlatego oddalił skargę ZUS.
Więcej Rzeczpospolita.