Pośredniak pracy z certyfikatem nie daje gwarancji dobrej usługi

Rzeczpospolita (2011-05-27), autor: Katarzyna Wójcik-Adamska , oprac.: GR

maj 30, 2011

Jak czytamy w Rzeczpospolitej, certyfikat marszałka województwa nie daje gwarancji, że agencja nie oszukuje swoich klientów.

Aby uzyskać wpis do rejestru, a tym samym otrzymać certyfikat, trzeba przedstawić dokument potwierdzający prowadzenie działalności gospodarczej i uiścić 200 zł opłaty. Nie można też mieć zaległości w podatkach, składkach na ubezpieczenia społeczne, ubezpieczenie zdrowotne, na Fundusz Pracy oraz Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Do rejestru nie zostaną wpisane firmy, wobec których ogłoszono upadłość, ani te, które prowadziły wcześniej agencję zatrudnienia bez wpisu – informuje „Rz”.

Ani wojewódzkie urzędy marszałkowskie, ani wojewódzkie urzędy pracy z własnej inicjatywy nie sprawdzają jednak, czy agencje nie oszukują swoich klientów.

– Zgodnie z ustawą o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy możemy sprawdzać, czy pośrednik posiada lokal zapewniający poufność prowadzonych rozmów i odpowiednie wyposażenie, np. faks, telefon, oraz czy osoby zatrudnione do obsługi klientów mają odpowiednie wykształcenie. Weryfikujemy też, czy agencja nie zalega w opłatach do ZUS bądź urzędu skarbowego oraz czy terminowo składa informacje o swojej działalności. W innych kwestiach urząd nie jest organem kontrolnym – tłumaczy w „Rz” Aleksandra Skalec z Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Katowicach.

Szersze uprawnienia kontrolne ma inspekcja pracy. Po kontroli zawiadamia wojewódzki urząd pracy oraz marszałków województw. Na skutek takich interwencji część agencji jest wykreślana z rejestru.

Więcej w Rzeczpospolitej z 27 maja 2011 r.