Przedsiębiorca, który sam prowadzi działalność, powinien wspomagać się jedynie zleceniobiorcami. Wtedy nie reguluje składek na Fundusz Pracy. To się zmienia, gdy przyjmie na etat choćby jedną osobę – ostrzega Rzeczpospolita.
Jak czytamy w dzienniku, składka na FP wynosi 2,45 proc. podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe. Przy jej naliczaniu nie stosujemy ograniczenia podstawy do kwoty 30-krotności.
Musimy ją opłacić, gdy ubezpieczony podlega obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu i rentowym i podstawa składek na te ubezpieczenia wynosi w przeliczeniu na okres miesiąca:
– co najmniej minimalne wynagrodzenie (w 2011 r. 1386 zł),
– 80 proc. minimalnego wynagrodzenia w pierwszym roku pracy (w 2011 r. 1108,08 zł).
Czasami musimy ustalić, jaka byłaby podstawa wymiaru składek na te ubezpieczenia, gdyby praca lub działalność była wykonywana przez pełny miesiąc.
Jest to konieczne, jeżeli:
– zatrudnienie jest wykonywane przez niepełny miesiąc (z powodu rozpoczęcia lub zakończenia wykonywania umowy o pracę w trakcie miesiąca),
– praca jest wykonywana przez niepełny miesiąc, ponieważ przez część miesiąca ubezpieczony pobiera wynagrodzenie za czas niezdolności do pracy lub zasiłek chorobowy,
– pracownik korzysta przez część miesiąca z urlopu bezpłatnego lub jest nieobecny w pracy z innych powodów.
Gdy po przeliczeniu podstawy okaże się, że przychód stanowiący podstawę wymiaru składek byłby równy co najmniej kwocie minimalnego wynagrodzenia, mamy obowiązek opłacić składkę na FP od kwoty faktycznie wypłaconego przychodu (w przypadku pracowników).
Osoba fizyczna, która zatrudnia samych zleceniobiorców, nie opłaca za nich składek na FP, bez względu na to jakie wynagrodzenie otrzymują. Taki obowiązek będzie miała, gdy zatrudni choć jednego pracownika.
Więcej w Rzeczpospolitej z 15 czerwca 2011 r.