Złe wieści z Grecji i niepewność co do kondycji gospodarczej strefy euro sprawiły, że inwestorzy masowo kupują bezpiecznego franka szwajcarskiego. Wczoraj kosztował niemal 3,34 zł – najwięcej w historii.
Nerwowość na rynkach walutowych zaczęła się już kilka dni temu. Jednak wczoraj frank szwajcarski umocnił się zarówno względem euro, jak i złotego do najwyższego poziomu w historii. Kosztował nawet 3,34 zł. Dla osób mających kredyty w tej walucie oznacza to, że kolejne raty będą wyższe. A w niektórych bankach (jak np. Getin, czy Polbank), po doliczeniu spreadu walutowego, kurs spłaty frankowych kredytów przekracza 3,45 zł. To automatycznie może się odbić na całej polskiej gospodarce. Bo jeśli miesiąc w miesiąc zadłużeni we frankach będą płacili wyższe raty, to mniej im zostanie na konsumpcję.
Jakaś lepsza wiadomość? Wczoraj szwajcarski bank centralny pozostawił główną stopę procentową w przedziale zaledwie 0-0,75 proc.