Branża transportowa rozczarowana biernością władz

Grzegorz Rodziewicz , oprac.: GR

lip 16, 2021

Od lutego przyszłego roku wchodzą w życie kolejne regulacje wynikające z unijnego tzw. Pakietu mobilności. Przewoźnicy domagają się jednak zmian w przepisach o wynagradzaniu kierowców – donosi Dziennik Gazeta Prawna.

Już w tej chwili firmy transportowe wykonujące operacje międzynarodowe muszą wypłacać wynagrodzenia kierowcom według minimalnych stawek obowiązujących w danym kraju. Natomiast od lutego przyszłego roku kierowca podczas objętej delegowaniem pracy będzie musiał otrzymać wynagrodzenie w takiej samej wysokości, w jakiej otrzymuje je miejscowy pracownik zatrudniony na analogicznym stanowisku pracy. Co więcej, na poczet wynagrodzenia nie będzie można zaliczyć diet i ryczałtów za noclegi.

– To oznacza, że koszty pracy wzrosną nawet o 100 proc. A przecież już obecnie stanowią one 25–30 proc. wszystkich kosztów przewoźników – mówił w Sejmie Maciej Wroński, prezes Transport i Logistyka Polska, podczas specjalnego posiedzenia komisji infrastruktury w sprawie problemów branży.

Jeśli przepisy nie zostaną zmienione, duże i średnie polskie firmy przeniosą się np. do Niemiec. Skoro i tak będą musiały ponosić „niemieckie” koszty, to przynajmniej zyskają dostęp do tamtejszego ogromnego rynku przewozów krajowych.

Przedstawiciele rządu zapewnili, że pracują nad projektem zmian w przepisach, jednak branża będzie się mogła z nim zapoznać dopiero po wstępnej akceptacji Rady Ministrów.

Więcej w Dzienniku Gazecie Prawnej z 15 lipca 2021 r., autor: Piotr Szymaniak, oprac.: GR