Zatrudniam kilka osób do prac wykończeniowych w prywatnych mieszkaniach. Realizujemy projekty przygotowane zazwyczaj przez architekta wnętrz. Czy można uznać, że zatrudnione przeze mnie osoby wykonują umowy o dzieło? – pyta czytelnik Dziennika Gazety Prawnej.

Jak odpowiada ekspertka współpracująca z DGP – odróżnienie umowy o dzieło od umowy o świadczenie usług ma zasadnicze znaczenie dla ZUS. Wykonywanie umowy o dzieło nie jest tytułem do ubezpieczeń społecznych w przeciwieństwie do umowy o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy o zleceniu. Zawieranie umów o dzieło było więc kiedyś powszechną praktyką pracodawców stosujących swoistą optymalizację składkową. Obecnie w związku z lepszą sytuacją na rynku pracy jest to mniej akceptowane nie tylko przez ZUS, lecz także przez samych pracowników.

ZUS w ramach swoich uprawnień może skontrolować płatnika i określić prawdziwy charakter umowy. Aby ZUS przyznał, że jest to umowa o dzieło, przede wszystkim w jej ramach powinno powstać dzieło o indywidualnych cechach. W orzecznictwie w sprawach ubezpieczeniowych podkreśla się, że dzieło nie może być rezultatem wykonywania powtarzalnych czynności.

Sąd Apelacyjny w Lublinie w sprawie zakończonej wyrokiem z 22 kwietnia 2021 r., sygn. akt III AUa 186/21, podkreślił, że powtarzalne czynności, zwłaszcza takie, które składają się na zorganizowany cykl produkcyjny, w systemie pracy ciągłej, nawet gdy prowadzi to do pewnego wymiernego efektu, nie stanowią jednorazowego rezultatu, który można zakwalifikować jako realizację umowy o dzieło. Przedmiotem umowy o dzieło nie może być bowiem osiąganie kolejnych, bieżąco wyznaczonych rezultatów (np. rozbiórka ścianek działowych). W tym sensie nie może istnieć ciąg tzw. małych dzieł składających się na końcowy efekt, za który odpowiedzialność ponosi zlecający pracę.

Aby możliwe było ewentualne uznanie, że prace wykończeniowe opisane w pytaniu były wykonywane w ramach umowy o dzieło, musiałyby się wiązać z wykonywaniem jakichkolwiek niestandardowych czynności, odróżniających pracę ubezpieczonego od typowych prac wykończeniowych wykonywanych na innych budowach. Nie można natomiast uznać za dzieło efektu pracy, który nie odróżnia się w żaden sposób od innych, występujących na rynku budowlanym rezultatów pracy, nie ma bowiem wówczas mowy o indywidualnym charakterze dzieła. Wykonywanie tego typu czynności nie może być potraktowane jako „dzieło”, chyba że ubezpieczony od początku do końca wykonywałby prace na podstawie własnego projektu budowlanego, a wskazane prace budowlane miałyby indywidualny charakter, co wynikałoby już z treści samej umowy. Ponadto konieczne byłoby wykazanie, że osoba wykonująca dzieło ma szczególne kwalifikacje.

Więcej w Dzienniku Gazecie Prawnej z 14 października, autor: Anna Kwiatkowska, oprac.: GR