Przepisy o nadpłacie i jej oprocentowaniu są tak skomplikowane, że niejeden sąd głowił się już nad ich interpretacją.
Jak czytamy w Rzeczpospolitej problem polega na tym, że przepisy te są wyjątkowo niejasne. Czasem można wręcz mieć wrażenie, że ustawodawca celowo tak je skomplikował, by utrudnić zwrot nadpłaty, a tym samym bezkosztowo kredytować budżet.
Niestety, takie wrażenie nasuwa się choćby po ostatnim orzeczeniu Naczelnego Sądu Administracyjnego z 2 sierpnia br. (I FSK1137/10). Wynika z niego, że firmy, które po wyroku Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości z 22 grudnia 2008 w sprawie Magoora sp. z o.o. (C 414/07) wystąpiły o zwrot nienależnie zapłaconego VAT, dostaną, owszem, zwrot nadpłaty, ale z niewielkimi odsetkami. Nie są one bowiem – jak domagała się tego spółka, której sprawę rozpatrywał NSA – liczone od dnia wpłaty nienależnego podatku, tylko od złożenia korekty deklaracji.
Sąd zgodził się z fiskusem, że w sprawie zastosowanie ma nieobowiązujący już dziś art. 73 § 1 pkt 6 ordynacji podatkowej. Wynikało z niego, że nadpłata powstaje z dniem złożenia korekty deklaracji w podatku od towarów i usług obniżającej wysokość zobowiązania podatkowego, w związku ze zwiększeniem kwoty podatku naliczonego lub obniżeniem kwoty podatku należnego w rozumieniu przepisów o podatku od towarów i usług.
Przepis ten został uchylony z końcem 2009 r. i gdyby w sprawie miał zastosowanie obecny stan prawny, to spółka dostałaby oprocentowanie liczone już od dnia powstania nadpłaty, czyli od dnia, kiedy zapłaciła podatek nienależny, lub w wysokości większej od należnej.
Więcej szczęścia miał podatnik, którego sprawę rozpatrywał 27 lipca 2 011 Wojewódzki Sąd Administracyjny w Białymstoku (I SA/Bk 234/11) .W tym wypadku nadpłata powstała na skutek uchylenia decyzji dyrektora urzędu kontroli skarbowej ustalającej zobowiązanie podatkowe od przychodów z nieujawnionych źródeł.
Urząd skarbowy zwrócił nadpłatę, ale zarówno on, jak i następnie izba skarbowa odmówiły podatnikowi oprocentowania. Ich zdaniem należałoby się ono tylko wtedy, gdyby nowa decyzja (po uchyleniu decyzji pierwszej instancji) została wydana po upływie trzech miesięcy, a nadpłata nadal nie byłaby podatnikowi zwrócona (bez zbędnej zwłoki). Innymi słowy podatnik miałby czekać trzy miesiące na zwrot niesłusznie zapłaconego podatku i wcale nie byłoby to – w przekonaniu organów podatkowych – bezprawne przetrzymywane jego pieniędzy.
Na szczęście innego zdania był WSA w Białymstoku, według którego stwierdził, że art. 77 § 4 op wcale nie daje podstaw do stwierdzenia, że nadpłata powstaje z upływem trzymiesięcznego terminu na wydanie nowej decyzji Sąd nie miał wątpliwości, że w tej sprawie zastosowanie ma art. 73 § 1 pkt 1 op, zgodnie z którym nadpłata powstaje z dniem zapłaty przez podatnika podatku nienależnego lub w wysokości większej od należnej. Zgodnie zatem z art. 78 § 3 pkt 1 op podatnik miał prawo do oprocentowania nadpłaty już od dnia zapłaty podatku.
Więcej w Rzeczpospolitej z 16 sierpnia 2011 r.