Najnowsze tablice dalszego trwania życia spowodują, że emerytury przyznawane po 1 kwietnia mogą być niższe nawet o kilkaset złotych niż przed tą datą. Zainteresowani powinni teraz poczekać ze złożeniem wniosku do ZUS do lipcowej waloryzacji konta emerytalnego – donosi Dziennik Gazeta Prawna.

Prezes Głównego Urzędu Statystycznego opublikował najnowsze tablice dalszego trwania życia. Wynika z nich, że wskaźnik stosowany do obliczenia emerytur jest wyższy niż w ostatnich dwóch latach.

Dla mężczyzny w wieku 65 lat wyniesie on 210, co oznacza, że statystycznie będzie on pobierać emeryturę przez 210 kolejnych miesięcy. Jeśli po 1 kwietnia 2023 r. w miesiącu swoich 65. urodzin złoży wniosek do ZUS o przyznanie świadczenia, zebrane przez niego składki zostaną podzielone przez 210 miesięcy, co w finale da kwotę należnego mu świadczenia. Gdyby ten sam mężczyzna uprawnienie do emerytury nabył w marcu, gdy stosuje się poprzednie tablice dalszego trwania życia (obowiązujące od 1 kwietnia 2022 r. do 31 marca 2023 r.), stan jego konta byłby podzielony przez wskaźnik 196,2, co dałoby mu emeryturę wyższą o ok. 100 zł.

Wszystko wskazuje jednak na to, że składanie wniosku o emeryturę w marcu i kwietniu, a także w kolejnych dwóch miesiącach i tak się nikomu nie opłaca.

– W ostatnim czasie najkorzystniejszym momentem na złożenie wniosku o emeryturę był okres do końca lutego – wskazuje dr Tomasz Lasocki, adiunkt w Katedrze Prawa Ubezpieczeń na Uniwersytecie Warszawskim.

Jest tak dlatego, że nowo przyznawane świadczenia – obliczone według najkorzystniejszej w ostatnich latach tablicy dalszego trwania życia – od 1 marca podlegały rekordowej, bo aż 14,8-proc. waloryzacji. Podnosiło to świadczenie już na starcie o kilkaset złotych. – Składanie wniosku o emeryturę w marcu i kwietniu nie da już tak korzystnego świadczenia – tłumaczy ekspert.

Dodaje, że kolejnym dobrym momentem na złożenie wniosku jest okres po 1 lipca, czyli po rocznej i kwartalnej waloryzacji konta emerytalnego w ZUS, które zostanie powiększone po kilkanaście procent. – Ten podwyższony kapitał da wtedy wyższe świadczenie, i to pomimo mniej korzystnych tablic dalszego trwania życia wziętych do obliczenia świadczenia osób, które uprawnienia emerytalne nabyły po 1 kwietnia 2023 r. – wskazuje dr Lasocki.

Najlepiej widać to na wyliczeniach pokazanych w infografice obok. Przyjęliśmy, że wszystkie osoby mają ten sam kapitał składkowy, który daje im na 1 stycznia 2023 r. prawo do przeciętnej emerytury, czyli obecnie ok. 3 tys. zł. Okazuje się, że ze względu na różne daty nabycia uprawnień emerytalnych (co sprawia, że mają do nich zastosowanie stare lub nowe tablice dalszego trwania życia) i co najważniejsze w zależności od momentu złożenia wniosku do ZUS świadczenia tych osób mogą różnić się nawet o ponad 400 zł.

W najlepszej sytuacji są osoby, które wniosek złożyły do końca lutego, bo wtedy ich nowo przyznane świadczenie zostało od razu podwyższone o rekordowy wskaźnik waloryzacji. Emerytury przyznawane w marcu i kwietniu – bez tej waloryzacji – są już dużo niższe. Warto poczekać do lipca, gdy nastąpi kolejna waloryzacja – tym razem składek zebranych na koncie przyszłego emeryta.

Wychodzi więc na to, że w najbliższych miesiącach nie opłaca się przechodzić na emeryturę i wniosek w tej sprawie warto złożyć dopiero po 1 lipca 2023 r.

Więcej w Dzienniku Gazecie Prawnej z 28 marca 2023 r., autor: Mateusz Rzemek, oprac.: GR