Nawet krótkotrwała praca zdalna za granicą świadczona na rzecz polskiego pracodawcy lub kontrahenta może być traktowana jak posiadanie zagranicznego zakładu, a więc rodzić konieczność płacenia części podatku w innym kraju – czytamy w Dzienniku Gazecie Prawnej.

Podatniczka prowadzi działalność gospodarczą w zakresie usług IT. Jedynym odbiorcą świadczonych przez nią usług był polski kontrahent, współpracowała z nim z terytorium Portugalii. Kobieta nie posiada w Portugalii własnej nieruchomości ani wartościowego majątku ruchomego. Nie wynajęła też nieruchomości na potrzeby działalności gospodarczej. Z Portugalią nie wiąże przyszłości i w listopadzie 2025 r.  planuje powrót na stałe do Polski,

We wniosku o interpretację przekonywała, że pozostała polską rezydentką podatkową, bo to z naszym krajem przez cały czas łączą ją ściślejsze więzy osobiste i gospodarcze. Była też pewna, że nie ma na terytorium Portugalii zakładu. Zwróciła uwagę, że nie dysponuje tam jakąkolwiek stałą placówką, a usługi w branży informatycznej będzie wykonywać na rzecz polskiego usługodawcy za pośrednictwem polskich serwerów. Sam fakt wykorzystywania komputera w Portugalii nie oznacza powstania tam zakładu – argumentowała.

Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej. zgodził się z nią tylko w części. Przyznał wprawdzie, że kobieta pozostała polską rezydentką, ale uznał też, że ma ona zagraniczny zakład.

„Sam fakt, że przedsiębiorstwo ma do własnej dyspozycji pewną przestrzeń służącą jego działalności gospodarczej, wystarczy, aby zaistniała stała placówka gospodarcza. Nie wymaga się, aby przedsiębiorstwo posiadało formalne prawo do dysponowania taką placówką” – wyjaśnił fiskus. Dodał również, że „Placówka może stanowić zakład nawet wówczas, gdy w rzeczywistości istnieje przez krótki okres, jeśli ze względu na szczególny rodzaj działalności jest prowadzona tylko przez bardzo krótki okres”. To oznacza, że kobieta powinna zapłacić podatek od dochodów zarówno za granicą (bo ma tam zakład), jak i w Polsce (bo jest rezydentką podatkową naszego kraju). Aby uniknąć podwójnego opodatkowania, powinna odliczyć proporcjonalnie kwotę portugalskiego PIT od kwoty polskiej daniny.

Do tej pory fiskus był podobnego zdania głównie w interpretacjach, które dotyczyły Ukraińców pracujących lub współpracujących zdalnie z terytorium Polski z własnymi firmami. Przykładem jest interpretacja indywidualna dyrektora KIS z 16 lutego 2023 r. (0113-KDIPT2-3.4011.897.2022.2.NM). Jednak została ona uchylona, gdy sprawa trafiła do sądu administracyjnego (wyrok WSA we Wrocławiu z 10 października 2023 r., sygn. I SA/Wr 261/23). Fiskus dopatrywał się powstania polskiego zakładu w trzymiesięcznej współpracy świadczonej zdalnie najpierw z pokoju hotelowego, a potem z wynajętego mieszkania. Sąd uznał jednak, że współpraca była na tyle krótka, że przeczy to trwałości charakteru polskiego zakładu. WSA podkreślił również, że zagraniczną (polską) stałą placówką nie mogą być wynajęte pokój hotelowy czy mieszkanie. Nie powstanie ona tylko dlatego, że programista ma tam laptop.

Ze stanowiskiem sądu zgadza się Agnieszka Telakowska-Harasiewicz, doradca podatkowy i starszy menedżer w Zespole Podatków Osobistych i Doradztwa dla Pracodawców MDDP. Abyśmy mogli uznać daną placówkę za „stałą”, nie może mieć ona

charakteru tymczasowego – podkreśla ekspertka.

Dodaje też, że samo posiadanie laptopa czy też innych narzędzi umożliwiających komunikację zdalną nie powinno tworzyć stałej placówki przedsiębiorstwa. Tym bardziej że charakter usług świadczonych przez wnioskodawczynię umożliwia ich wykonywanie w dowolnie wybranym miejscu.

Więcej w Dzienniku Gazecie Prawnej z 17 czerwca 2024 r., autor: Mariusz Szulc, oprac.: GR