Oczekiwania pracodawców i związków zawodowych co do wysokości płacy minimalnej w 2026 r. znacząco się rozmijają. To było powodem, dla którego nie doszło do porozumienia w tej sprawie i przedstawienia wspólnego stanowiska na Radzie Dialogu Społecznego. Oficjalna propozycja związków zawodowych jest już znana. Pracodawcy wciąż nad nią pracują, ale już wiadomo, czego można się spodziewać z ich strony – donosi Dziennik Gazeta Prawna.

Pracodawcy najchętniej zaproponowaliby brak podwyżki. Wiedzą jednak, że nie byłoby to do zaakceptowania przez resort pracy i związki zawodowe. Dlatego postawią na wzrost płacy minimalnej, który będzie wynikał wprost z przepisów prawa, czyli ustawy z 10 października 2002 r. o minimalnym wynagrodzeniu za pracę (Dz.U. z 2024 r. poz. 1773). Oznaczałoby to kwotę na poziomie ok. 4700 zł brutto, czyli znacznie poniżej tego, co zaproponowały związki zawodowe.

Tymczasem wspólna propozycja przedstawicieli NSZZ „Solidarność”, Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych i Forum Związków Zawodowych, która została właśnie ogłoszona, to 5015 zł brutto.

Pracodawcy mieli nadzieję na porozumienie się ze związkami zawodowymi w celu przedstawienia wspólnej propozycji na RDS. Wtedy resort pracy musiałby uwzględnić ich oczekiwania. W obecnej sytuacji, kiedy każda ze stron zaproponuje inną podwyżkę w kwestii płacy minimalnej, ostateczna decyzja będzie należała do Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej.

Pracodawcy przyznają, że gdy usłyszeli o 5015 zł brutto oczekiwanych przez związki zawodowe, stracili nadzieję na porozumienie.

Trzy główne centrale związkowe porozumiały się nie tylko co do kwoty minimalnej płacy, lecz także w sprawie przedłożenia ministrowi finansów propozycji 12-proc. wzrostu wynagrodzenia w państwowej sferze budżetowej w 2026 r. To znacznie więcej niż wynika z rządowych założeń, ale wciąż decyzja nie zapadła. Póki co bowiem urzędnicy, służby mundurowe i nauczyciele mogą liczyć na podwyżki na poziomie wskaźnika inflacji, czyli 3,8 proc. Te wyliczenia pochodzą z przyjętych pod koniec kwietnia przez Radę Ministrów wieloletnich założeń makroekonomicznych na lata 2025–2029. Mają być podstawą do przygotowania budżetu na 2026 r. W kolejnym etapie rząd ma obowiązek do 15 czerwca przyjąć założenia makroekonomiczne do projektu budżetu państwa na następny rok i skierować je do Rady Dialogu Społecznego. Tam wśród wielu danych proponowana jest też wysokość średniorocznego wskaźnika wzrostu wynagrodzeń w państwowej sferze budżetowej. On najbardziej interesuje pracowników sfery budżetowej. Hanna Majszczyk, wiceminister finansów, przed porozumieniem związkowym zapewniła, że ten wskaźnik dla budżetówki na poziomie 3,8 proc. nie jest jeszcze oficjalną propozycją rządu w zakresie wzrostu płac w budżetówce na 2026 r.

Więcej w Dzienniku Gazecie Prawnej z 26 maja 2025 r., autor: Patrycja Otto, Artur Radwan, oprac.: GR