Nasza firma opłaca pracownikom zajęcia sportowe. Bierze w nich udział tylko część zatrudnionych. Czy pracodawca może wymagać, aby pracownik płacił podatek za zajęcia, w których nie bierze udziału? – pyta czytelnik Rzeczpospolitej.

Wątpliwości są podobne jak w przypadku ufundowania przez pracodawcę pakietu medycznego. Pojawia się pytanie, czy pracownicy uzyskują przychód podlegający opodatkowaniu. A jeśli tak, to czy tylko korzystający z zajęć, czy również ci, którzy nie biorą w nich udziału.

Organy podatkowe w interpretacjach uznają, że przychód podatkowy będą mieli wszyscy pracownicy po równo. O powstaniu przychodu ze stosunku pracy nie przesądza bowiem fakt skorzystania przez pracownika z oferowanych przez pracodawcę świadczeń, lecz samo otrzymanie takiej możliwości. Takie stanowisko zaprezentowała m.in. Izba Skarbowa w Katowicach w Interpretacji z 19 lipca 2010 (IBPBII/1/415-595/10/BD). Podkreśliła ona, że przychód dla pracownika powinien być ustalony przez podzielenie łącznej ceny zakupu danej usługi przez liczbę zatrudnionych pracowników. Nie ma znaczenia, że pracodawca nie będzie prowadzić żadnych ewidencji pozwalających na ustalanie, który pracownik uczestniczył w zajęciach.

Taka interpretacja jest potwierdzeniem obecnie prezentowanego stanowiska fiskusa w stosunku do opodatkowania innych nieodpłatnych świadczeń (m.in. pakietów medycznych, imprez integracyjnych).
Mimo że podatnikom trudno zgodzić się z taką wykładnią przepisów, fiskus ma silne argumenty. Chodzi przede wszystkim o uchwałę Naczelnego Sądu Administracyjnego w pełnym składzie Izby Finansowej z 24 października 2011 w sprawie pakietów medycznych (II FPS 7/10). Stwierdził on, że wykupione przez pracodawcę pakiety medyczne są przychodem dla pracownika. Nie ma przy tym znaczenia, czy pracownik faktycznie korzysta ze świadczeń wynikających z pakietu. Ważne jest, że pracodawca zapewnia mu taką możliwość.

Należy się spodziewać, że uchwała ta wpłynie negatywnie na stanowisko organów podatkowych co do finansowania pozostałych świadczeń dla pracowników, m.in. zajęć sportowych.
Warto jednak zauważyć, że aż ośmiu sędziów zgłosiło zdanie odrębne do tej uchwały. Tym bardziej trudno zgodzić się z nią podatnikom. Wydaje się, że w przypadku świadczeń w naturze i innych nieodpłatnych świadczeń organy podatkowe w sposób niewłaściwy interpretują ustawę o PIT i zrównują znaczenie pojęcia „postawione do dyspozycji” z pojęciem „otrzymane”. Nakazują opodatkować samą możliwość korzystania z nieodpłatnego świadczenia, w postaci sfinansowania min. zajęć sportowych bez względu na to czy konkretny pracownik kiedykolwiek rzeczywiście z nich skorzystał.

Natomiast zgodnie z ustawą o PIT przychodem są otrzymywane lub pozostawione do dyspozycji podatnika pieniądze i wartości pieniężne, a w przypadku świadczeń w naturze i innych nieodpłatnych świadczeń – wartość otrzymanych tych świadczeń. Przepis wyraźnie kładzie nacisk na „otrzymanie” świadczenia, a nie tylko „postawienie do dyspozycji”.

Więcej w Rzeczpospolitej z 6 grudnia 2011 r.