Urząd może najpierw rozłożyć zaległy podatek na części, a potem go umorzyć

Rzeczpospolita (2011-12-06), autor: Przemysław Wojtasik , oprac.: GR

gru 6, 2011

Naczelny Sąd Administracyjny potwierdził, że rozłożony na raty niezapłacony podatek nadal jest zaległością. Nie ma przeszkód, aby ją umorzyć, jeśli oczywiście spełnione są przestanki zastosowania tej ulgi – czytamy w Rzeczpospolitej.

Spór dotyczył zaległego podatku od spadków i darowizn. Kobieta, która nie zapłaciła go w terminie, złożyła wniosek o rozłożenie zaległości na raty. Po uiszczeniu czterech rat poprosiła o jej umorzenie, uzasadniając to trudną sytuacją materialną i zdrowotną. Urząd skarbowy odmówił wszczęcia postępowania w tej sprawie, twierdząc, że wniosek jest bezprzedmiotowy. Nie istnieje już bowiem zaległość, tylko zobowiązanie do zapłaty kolejnych rat.

Innego zdania był Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie. Podkreślił, że w momencie złożenia wniosku o umorzenie zaległość nadal istniała, gdyż nie likwiduje jej rozłożenie na raty. Wygasa dopiero w chwili zapłaty całej kwoty.

Fiskus złożył skargę kasacyjną na to orzeczenie. NSA (II FSK 1025/10) oddalił skargę organów podatkowych. W uzasadnieniu stwierdził że, rozłożenie zaległości na raty nie powoduje, że przestaje ona istnieć. Podatnik może mieć uzasadniony interes w tym, aby mimo rozłożenia ubiegać się o umorzenie. Nieracjonalne byłoby, gdyby musiał nie dotrzymać terminu płatności jednej z rat, aby znowu powstała zaległość.
Potwierdza to też art. 306e § 5 ordynacji podatkowej dotyczący zaświadczeń o niezaleganiu z podatkami.
Wynika z niego, że jeśli zapłata zaległości została odroczona lub rozłożona na raty, uznaje się, iż podatnik nie ma zaległości.
Przepis ten byłby zbędny, gdyby w momencie rozłożenia na raty zaległość automatycznie przestawała istnieć.

Więcej w Rzeczpospolitej z 6 grudnia 2011 r.