Nie ma co liczyć że ZUS odda obniżony zasiłek chorobowy

Rzeczpospolita (2012-01-23), autor: Anna Abramowska , oprac.: GR

sty 23, 2012

Jestem kierownikiem dużej restauracji. Chorowałem od 7 do 20 maja 2011 r. (10 dni roboczych w sumie 13 dni zasiłkowych). Telefonicznie zawiadomiłem pracodawcę, że mam zwolnienie lekarskie, ale formalnie nie usprawiedliwiłem swojej absencji ani podczas choroby, ani po powrocie do pracy, gdyż zgubiłem zwolnienie. Przyniosłem jego kopię po trzech dniach od powrotu z choroby. Ponieważ nie przedstawiłem go w terminie, szef obciął mi zasiłek od ósmego jego dnia (dla mnie soboty i niedziele są zazwyczaj dniami pracy – więc pracodawca obniżył mi zasiłek przysługujący od soboty 14 maja do końca zwolnienia, czyli do 20 maja – w sumie za siedem dni). Czy pracodawca nie powinien mi obniżyć zasiłku dopiero od poniedziałku 16 maja, a nie od soboty. Te dwa dni różnicy to dla mnie ok. 200 – 300 zł różnicy. Czy mam szansę odzyskać te pieniądze? – pyta czytelnik Rzeczpospolitej.

Niestety, szanse na zwrot zasiłkowej różnicy są znikome – odpowiada „Rzeczpospolita”.
Najpóźniej w drugim dniu nieobecności pracownik musi poinformować szefa o przyczynie swojej nieobecności i przewidywanym okresie jej trwania. Naruszenie tego terminu mogą usprawiedliwiać jedynie szczególne okoliczności powodujące, że pracownik nie był w stanie dopełnić tego obowiązku. Chodzi o obłożną chorobę połączoną z brakiem lub nieobecnością domowników albo inne zdarzenie losowe, np. pobyt w szpitalu.

Samo poinformowanie o chorobie nie wystarczy. Zgodnie z art. 62 ust. 3 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (tekst jedn. DzU z 2010 r. nr 77, poz. 512 ze zm.) pracownik musi dostarczyć płatnikowi zasiłków zaświadczenie lekarskie nie później niż w ciągu siedmiu dni od daty jego otrzymania.

Gdy pracownik nie zachowa terminu na dostarczenie zwolnienia, wypłacony zasiłek chorobowy można obniżyć o 25 proc. począwszy od ósmego dnia orzeczonej niezdolności do pracy do dnia dostarczenia zaświadczenia lekarskiego. Chyba że nie dostarczył go z przyczyn niezależnych od siebie.
Te ogólne zasady są zrozumiałe i nie sprawiają kłopotów dopóty, dopóki siedmiodniowy termin nie przypada w sobotę. U przeważającej części pracodawców soboty są dniami wolnymi od pracy z tytułu przeciętnie pięciodniowego tygodnia pracy. Ale nie w handlu, gastronomii, turystyce czy rozrywce i kulturze. Czy jeśli u pracodawcy, u którego soboty są normalnymi dniami pracy chorujący związany jest sobotnim terminem, czy automatycznie przesuwa się on na najbliższy dzień roboczy, czyli poniedziałek? Odpowiedź na to pytanie pozwoli sprecyzować, od kiedy można niesolidnemu pracownikowi obciąć zasiłek chorobowy o 25 proc. z powodu jego opieszałości.

Sobota jest dniem równorzędnym z tym ustawowo wolnym od pracy. Taką uchwałę 15 czerwca 2011 r. podjął NSA w siedmioosobowym składzie na wniosek rzecznika praw obywatelskich (I OPS 1/11). Jeżeli więc koniec terminu w ogólnym postępowaniu administracyjnym przypada w sobotę, za jego ostatni dzień uważa się najbliższy następny dzień powszedni.

Sytuacja jest jasna i klarowna od 15 czerwca ub.r. Co jednak z „obciętymi” ubezpieczonym zasiłkami wypłaconymi w obniżonej wysokości przed tą datą, jeśli ubezpieczony dostarczył płatnikowi ZUS ZLA w poniedziałek, a nie w sobotę, która kończyła upływ siedmiodniowego terminu na dostarczenie zwolnienia?
Procedura administracyjna (a tę należy stosować przy liczeniu terminów usprawiedliwiania nieobecności w pracy na potrzeby ZUS), nie przewiduje, aby ostatni dzień terminu na wykonanie obowiązku, który przypada w sobotę, miał być odwlekany do najbliższego dnia roboczego, czyli zazwyczaj do poniedziałku (art. 57 § 4 k.p.a.). Mówi jedynie o przesunięciu, gdy ostatni dzień terminu przypada na dzień ustawowo wolny od pracy. Te zaś wprost wymienia ustawa o dniach wolnych od pracy. Wśród nich nie ma jednak sobót.
Problem z liczeniem terminów gdy jego upływ przypadał w sobotę, dotyczył również składania dokumentów rozliczeniowych. Na pytanie „Rzeczpospolitej” ZUS odpowiedział, że także przed wyrokiem NSA uznawał, że płatnik zachował termin złożenia dokumentów, jeśli zrobił to w poniedziałek zamiast w sobotę. Odpowiedź ZUS w tej sprawie jest tu o tyle istotna, że tak samo nie wynika to bezpośrednio z przepisów. Tu jednak ZUS korzystniej dla płatników zinterpretował art. 57 § 4 k.p.a. Podobnej wykładni nie przyjął do liczenia terminu na dostarczenie zwolnienia lekarskiego płatnikowi składek.

Zaskakujące są również wyjaśnienia ZUS, który interpretując przepisy kodeksu postępowania administracyjnego (kłopotliwy art. 57 § 4), powołuje się na uchwałę Sądu Najwyższego (z 25 kwietnia 2003 r. (III CZP 8/03) dotyczącą zupełnie innego przepisu procedury cywilnej – art. 115 k.c. w związku z art. 165 § 1 kodeksu postępowania cywilnego. Uchwale podjętej w składzie siedmiu sędziów nadano moc zasady prawnej, ale dotyczyła ona zasad liczenia terminów w procedurze cywilnej, a nie administracyjnej. Nie można zatem reguły cywilistycznej bezpośrednio przekładać do interpretacji przepisów proceduralnych w innym reżimie prawnym (administracyjnym). Gdyby rzeczywiście tak było, to czerwcowa uchwala NSA byłaby zbędna.

Więcej w Rzeczpospolitej z 23 stycznia 2012 r.