O utrzymaniu efektu zachęty decyduje treść spóźnionego orzeczenia

Rzeczpospolita (2012-03-02), autor: Rzeczpospolita , oprac.: GR

mar 2, 2012

Pracownik spóźnił się ze złożeniem wniosku o przedłużenie orzeczenia o niepełnosprawności i utracił je z końcem grudnia 2011 r. W styczniu i lutym 2012 r. pracodawca nie uwzględnił go w składanym wniosku o dofinansowanie do wynagrodzeń, bo podwładny nie miał jeszcze nowego orzeczenia. Dla pracodawcy ta osoba jest teraz pracownikiem pełnosprawnym. Co się stanie, gdy uzyska nowe orzeczenie o niepełnosprawności? Czy w tym wypadku dalej będzie działał efekt zachęty? Czy szef będzie mógł ująć pracownika w kolejnym wniosku, gdy doniesie nowe orzeczenie? – pyta czytelnik Rzeczpospolitej.

Wszystko zależy od tego, co będzie zawierało nowe orzeczenie. Dopiero wtedy, gdy pracownik dostarczy je do firmy, szef będzie mógł ustalić, czy z nowego wynika tzw. ciągłość. Chodzi więc o ustalenie, czy niepełnosprawność datuje się np. od 2010 r. oraz jaki jest jej stopień, np. lekki istnieje od 2010 r. (czyli jeszcze sprzed daty wygaśnięcia pierwszego orzeczenia).
Wtedy ze względu na złożenie wniosku o kolejne orzeczenie po terminie ważności pierwszego pracodawca będzie mógł się cofnąć, ale tylko o trzy miesiące. Może to zrobić zarówno we wskaźnikach, jak i w rozliczeniach do SODiR do trzech miesięcy wstecz od daty dostarczenia nowego orzeczenia do zakładu.
Zezwala mu na to art. 2a ust. 3 ustawy z 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych (tekst jedn. DzU z 2011 r. nr 127, poz. 721 ze zm.).

Załóżmy, że pracownik dostarczy firmie nowe orzeczenie 15 maja 2012 r. Wtedy za okres od 15 lutego do 15 maja pracodawca poczyni za niego korekty. Nie będzie jednak mógł ich wprowadzić za cały styczeń i 14 dni lutego, ale w tym wypadku nie wygaśnie efekt zachęty, gdyż kolejne orzeczenie zapewnia ciągłość niepełnosprawności.

Jeżeli jednak z następnego pisma nie będzie wynikała ciągłość, gdyż np. powiatowy zespół do spraw orzekania stwierdzi, że niepełnosprawność podwładnego istnieje, ale np. nie da się ustalić, od kiedy, i orzeknie jej lekki stopień od 1 lutego 2012 r., czyli od daty złożenia wniosku o kolejne orzeczenie, pracodawca nie będzie mógł wstecznie skorygować wskaźników. Efekt zachęty dla tego pracownika wygaśnie, gdyż przez cały styczeń był on osobą pełnosprawną.

Więcej w Rzeczpospolitej z 1 marca 2012 r.