O dodatek mieszkaniowy ma prawo ubiegać się każda osoba zajmująca lokal mieszkalny na podstawie jakiegokolwiek tytułu prawnego. Może być nim np. spółdzielcze lokatorskie lub własnościowe prawo do lokalu. Wnioskodawca może też być właścicielem, najemcą lub podnajemcą. Dodatek może też otrzymać osoba zajmująca lokal mieszkalny bez tytułu prawnego, czekająca na lokal socjalny – czytamy w Rzeczpospolitej.

Aby ośrodek pomocy społecznej przyznał prawo do dodatku mieszkaniowego, lokal nie może być zbyt duży.
Jego powierzchnia nie może przekraczać 35 mkw. dla jednej osoby, 40 mkw. dla dwóch lub 45 mkw. dla trzech. Jeżeli w lokalu mieszka osoba niepełnosprawna, poruszająca się na wózku lub jeżeli niepełnosprawność wymaga zamieszkiwania w odrębnym pokoju, lokum może być większe o 15 mkw.
Ustawa dopuszcza też inne ustępstwa. Można dostać dodatek, gdy powierzchnia użytkowa lokalu mieszkalnego nie przekracza normatywnej powierzchni o więcej niż 30 proc. albo 50 proc. pod warunkiem, że udział powierzchni pokoi i kuchni w powierzchni użytkowej tego lokalu nie przekracza 60 proc.

O dodatek mieszkaniowy mogą wystąpić osoby, których miesięczny dochód brutto, w przeliczeniu na liczbę osób pozostających we wspólnym gospodarstwie domowym nie przekracza 175 proc. najniższej emerytury (obecnie – 799,18 zł) w gospodarstwie jednoosobowym i 125 proc. w gospodarstwie wieloosobowym.

Za dochód uznaje się wszelkie przychody brutto, pomniejszone o koszty ich uzyskania, składki na ubezpieczenie emerytalne i rentowe oraz składki na ubezpieczenie chorobowe.
Dodatek nie zrefunduje 100 proc. wydatków mieszkaniowych, którymi są np. czynsz, opłaty za energię cieplną i wodę, za odbiór nieczystości oraz zaliczki na koszty zarządu nieruchomością wspólną, z wyłączeniem min. podatku od nieruchomości. Z własnej kieszeni trzeba pokryć przynajmniej 30 proc.
Co ważne, powinno się pilnować terminowości uiszczania opłat. Tym bowiem, którzy zalegają z czynszem, świadczenie zostanie wstrzymane.

Więcej w Rzeczpospolitej z 6 maja 2012 r.