Naruszanie przez działacza związkowego dyscypliny pracy uzasadniania odmowę przywrócenia go na etat – czytamy w Dzienniku Gazecie Prawnej.
Działacze związkowi podlegają ochronie przed zwolnieniem z pracy, którego przyczyną byłaby przynależność związkowa. Nie oznacza to jednak, że osoby takie stoją ponad prawem. Nie można zatem inaczej traktować działacza, który swoim zachowaniem narusza zasady współżycia społecznego. W takich szczególnych okolicznościach sąd może nie uwzględnić jego żądania o przywrócenie go do pracy, powołując się na nadużycie prawa, które z mocy art. 8 kodeksu pracy nie podlega ochronie prawnej.
W dotychczasowym orzecznictwie SN najczęściej rozpatrywane były sprawy dotyczące pracownika objętego szczególną ochroną trwałości stosunku pracy, który naruszał swoje podstawowe obowiązki pracownicze.
Na przykład zamiast przywrócenia do pracy sąd zasądzi odszkodowanie, gdy działacz związkowy jest w poważnym konflikcie ze swoim szefem spowodowanym naruszeniem dyscypliny pracy (wyrok SN z 3 kwietnia 1997 r.) albo gdy podważa autorytet przełożonych (wyrok SN z 13 czerwca 1995 r.) lub naraża firmę na poważne straty w wyniku oczywistych zaniedbań w wykonywaniu obowiązków (wyrok SN z 25 maja 2000 r.).
Do rozwiązania stosunku pracy może także dojść z przyczyn niezawinionych przez związkowca, na skutek usprawiedliwionej nieobecności w pracy wywołanej chorobą. Tak orzekł SN w wyroku z 2 lutego 2012 r. Jego zdaniem za nadużycie prawa można uznać żądanie przywrócenia do pracy pracownika podlegającego szczególnej ochronie trwałości stosunku pracy, gdy pozostawał on długotrwale niezdolny do pracy. Ta okoliczność uprawnia pracodawcę nie tylko do wypowiedzenia umowy, lecz także do rozwiązania stosunku pracy bez wypowiedzenia.
Więcej w Dzienniku Gazecie Prawnej z 22 czerwca 2012 r.