Poprawienie błędu w deklaracji oraz zapłata zaległości wcale nie dają podatnikom gwarancji niekaralności – czytamy w Rzeczpospolitej.
Napraw pomyłkę i oddaj pieniądze, ale i tak możesz zostać ukarany – tak wynika z postanowienia Sądu Najwyższego dotyczącego zasad odpowiedzialności za błędne rozliczenie z fiskusem. Stanowisko sądu daje duże możliwości urzędom. Osłabia znaczenie gwarancji niekaralności z art. 16a kodeksu karnego skarbowego. Przepis ów mówi, że ten, kto złoży korektę deklaracji (wraz z jej uzasadnieniem) i zapłaci fiskusowi należność, uniknie kary.
Wygląda jednak na to, że kary wcale nie tak łatwo uniknąć. Sąd Najwyższy (sygn. I KZP 3/12) uznał, że korekta i zapłata zaległości uwalniają tylko od odpowiedzialności za złożenie nieprawdziwej lub nierzetelnej deklaracji.
Co więc mają zrobić podatnicy, którzy popełnili błąd w rozliczeniu i chcą go naprawić? Razem z korektą deklaracji i jej uzasadnieniem powinni złożyć tzw. czynny żal, czyli pismo, w którym zawiadamiają o popełnieniu innego czynu zabronionego, np. o nierzetelnym prowadzeniu ksiąg. W ten sposób mogą próbować uniknąć odpowiedzialności na podstawie dwóch przepisów (art. 16 i 16a k.k.s.). Trzeba jednak pamiętać, że warunki czynnego żalu są trudniejsze do spełnienia. Patent z korektą wydawał się prostszy, szczególnie dla tych, którzy byli już kontrolowani przez urzędy.
Więcej w Rzeczpospolitej z 17 lipca 2012 r.