Zasiłkowa karencja nie dotyczy absolwentów

(2012-07-20), autor: Radosław Kaczmarek , oprac.: GR

lip 20, 2012
Od 1 lipca br. pracuje u nas zleceniobiorca, który do ubezpieczenia chorobowego przystąpił dopiero od 16 lipca, a zwolnienie lekarskie przyniósł już dwa dni później (od 18 lipca br). To absolwent studiów, które ukończył w czerwcu br. Czy ma prawo do zasiłku chorobowego, jeżeli po zakończeniu nauki podjął pracą na zlecenie, ale do ubezpieczenia chorobowego przystąpił dopiero po dwóch tygodniach? – pyta czytelnik Rzeczpospolitej.

Prawo do zasiłku za czas choroby przysługuje po upływie tzw. okresu wyczekiwania, czyli podlegania ubezpieczeniu chorobowemu. Jego długość zależy od tego, czy ubezpieczony objęty jest tym ubezpieczeniem obowiązkowo, czy składkę chorobową opłaca dobrowolnie. W tym pierwszym przypadku wynosi on 30 dni (np. dla pracowników), a w drugim jest trzykrotnie dłuższy (obowiązuje m.in. przedsiębiorców i zleceniobiorców).

Wymóg ten nie dotyczy jednak wszystkich osób. Nie muszą się nim przejmować m.in. absolwenci szkół, którzy w ciągu 90 dni zaczęli być aktywni zawodowo.

Zleceniobiorca obejmowany jest ubezpieczeniem chorobowym od dnia wskazanego we wniosku – czyli na druku zgłoszenia do ubezpieczeń ZUS ZUA. Z zasady nie może jednak przystąpić wcześniej do niego niż od dnia, w którym ten druk został złożony w ZUS. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy zgłoszenie do tego ubezpieczenia następuje łącznie ze zgłoszeniem do ubezpieczeń emerytalno-rentowych w ciągu siedmiu dni od powstania obowiązku tych ubezpieczeń.

Takie zasady nie dotyczą jedynie zleceniobiorców, którzy są uczniami gimnazjów, szkół ponadgimnazjalnych, szkół ponadpodstawowych lub studentami i nie ukończyli 26 lat. Dla młodych, uczących się osób praca na podstawie umowy-zlecenia nie stanowi tytułu do objęcia ich ubezpieczeniami społecznymi (w tym chorobowym) ani zdrowotnym.

Absolwent studiów, o którego pyta czytelnik, ma prawo do zasiłku chorobowego od pierwszego dnia L-4. Przystąpił on, bowiem do ubezpieczenia chorobowego w ciągu 90 dni po zakończeniu nauki. Nie ma znaczenia, że nie zgłosił się do niego od samego początku wykonywania pracy na zlecenie.

Więcej w Rzeczpospolitej z 20 lipca 2012 r.