Rok obrotowy niekoniecznie musi kończyć się 31 grudnia

Rzeczpospolita (2012-08-17), autor: David J. James , oprac.: GR

sie 17, 2012

Wiele firm mogłoby uprościć sobie funkcjonowanie, sporządzając sprawozdanie np. na koniec marca lub sierpnia. Może to obniżyć wynagrodzenie audytora, ułatwić inwentaryzację, a nawet ograniczyć wysokość zaliczek – czytamy w Rzeczpospolitej.

W Polsce w zdecydowanej większości spółek rok obrotowy pokrywa się z kalendarzowym. Takie rozwiązanie wynika z przyzwyczajenia, ale ma wiele wad. Przede wszystkim powoduje, że audytorzy, pracownicy urzędów skarbowych, a nawet akcjonariusze, którzy spotykają się na corocznych walnych zgromadzeniach, muszą wykonać bardzo wiele obowiązków w krótkim okresie. Powoduje to wiele problemów.

W niektórych krajach, np. w Wielkiej Brytanii, jako koniec roku obrotowego można wybrać dowolną datę, z którą np. mocno utożsamiają się osoby prowadzące biznes. Nie musi to być koniec miesiąca. Polskie przepisy są mniej elastyczne: rok obrotowy musi kończyć się w ostatnim dniu miesiąca. Oznacza to, że przedsiębiorcy mają do wyboru 11 innych dat niż koniec roku. Oczywiście przy zmianie roku obrotowego należy pamiętać o dopełnieniu formalności wynikających z umowy lub statutu spółki i poinformować odpowiednie organy. Warto się zastanowić, jakie mogą być powody zmiany roku obrotowego na inny niż podatkowy.

Fakt, że spółki mają tendencję do wyboru roku obrotowego zgodnego z rokiem kalendarzowym w połączeniu z odkładaniem wszystkiego na ostatnią chwilę, powoduje, że audytorzy, aktuariusze, rzeczoznawcy, doradcy podatkowi, a nawet akcjonariusze niepotrzebnie znajdują się pod presją. Firmy z branży audytorskiej również na początku roku mają okres wzmożonej pracy. Powoduje to, że ich wynagrodzenie zazwyczaj wtedy jest wyższe. Spółka, która kończy rok w sierpniu, ma większe szanse na wynegocjowanie rabatu, niż gdyby wybrała rok obrotowy zgodny z kalendarzowym.

Im bliżej rzeczywistego końca roku przeprowadzana jest inwentaryzacja, tym większe prawdopodobieństwo, że będzie ona bardziej dokładna. Powoduje to, że w Polsce wiele osób w okresie między świętami Bożego Narodzenia a Nowym Rokiem zajmuje się weryfikacją majątku firmy. Z pewnością większość z nich wolałaby wykonać te obowiązki w innym terminie. Wystarczy w tym celu wybrać jako dzień bilansowy np. 30 września.

Firmy, których rentowność jest sezonowa, odpowiednio wybierając rok obrotowy, mogą ograniczyć wysokość wpłacanych w trakcie roku zaliczek na podatek dochodowy. Jeśli bowiem spółka w pierwszych miesiącach osiąga duży zysk, a w kolejnych ponosi straty, to na początku musi zapłacić zaliczki, które w sumie będą wyższe od podatku za cały rok. Nadwyżkę można odzyskać dopiero po złożeniu zeznania rocznego.
Zdecydowanie korzystniejsza jest sytuacja, gdy firma najpierw ponosi stratę, a w ostatnich miesiącach roku obrotowego osiąga dochód. Wtedy nadpłata nie powstanie.

Więcej w Rzeczpospolitej z 14 sierpnia 2012 r.