Kierowca zawodowy, który uległ wypadkowi w wyniku przekroczenia prędkości, ma pełne prawo do renty za wypadek przy pracy – czytamy w Rzeczpospolitej.
Kierowca samochodu ciężarowego wypadł wraz z pojazdem z wiaduktu. Postępowanie przeprowadzone po wypadku wskazało, że wjechał w zakręt z prędkością 57 km/h, choć przed wjazdem na estakadę stał znak ograniczenia prędkości do 40 km/h. Biegły, który badał przebieg tego wypadku, przyznał, że doszło do przesunięcia ładunku o wadze 15 ton przewożonego na pace tego pojazdu. Miało to wpływ na przebieg zdarzenia.
W czasie zdarzenia kierowca doznał poważnych obrażeń, wystąpił zatem do ZUS o przyznanie renty z tytułu wypadku przy pracy. ZUS stwierdził, że, świadomie przekraczając dozwoloną prędkość, złamał przepisy ruchu drogowego, przez co doszło do wypadku i obrażeń. Kierowca odwołał się do sądu, który zmienił decyzję ZUS i przyznał mu świadczenie wypadkowe od listopada 2008 r. aż do końca 2011 r.
ZUS nie złożył broni i skierował skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego, który zwrócił uwagę na to, że sam fakt złamania przez kierowcę przepisów o ruchu drogowym nie zawsze oznacza możliwość przypisania mu winy i odmowy świadczenia.
Poza tym z opinii powołanego w sprawie biegłego wynika, że przy prędkości 57 km/h można było bezpiecznie pokonać zakręt przy prawidłowej technice jazdy, gdyż przy ustawianiu znaków ograniczających prędkość zawsze przyjmuje się zapas bezpieczeństwa. Prędkość, z którą poruszał się kierowca, nie była więc przyczyną wypadku. Mogło dojść do niego w wyniku przesunięcia się ładunku na pace ciężarówki, a ZUS w swoim postępowaniu nie wykazał, że przyczyna była inna. Tymczasem to na nim spoczywał ciężar dowodowy.
Więcej w Rzeczpospolitej z 11 września 2012 r.