Fala pozwów sądowych składanych przez emerytów niezadowolonych z wysokości swoich świadczeń przetoczyła się już przez Polskę. Niestety, sprzedawane na bazarach formularze stanowiły łatwy zarobek dla nieuczciwych sprzedawców, a nie szansę dla emerytów na podwyższenie świadczeń (jako pierwsi napisaliśmy o tym 16 stycznia tego roku: Bazarowe pozwy nie dają szans na większą emeryturę"). Pozwy składane do sądów
– zgodnie z przepisami procedury obowiązującej w tych sprawach – były odsyłane do ZUS. Ten z kolei odmawiał uznania tych roszczeń, gdyż nie mają one żadnego uzasadnienia w przepisach. W większości tego typu spraw wystarczała decyzja ZUS, jednak wiele osób odwołało się do sądów, które także nie mo -gły przyznać im racji.
Jak się okazuje, do niektórych z tych osób przychodzą teraz komornicy i żądają 60 zł tytułem zwrotu kosztów radcy prawnego, który przed sądem reprezentował interesy ZUS.
Zgodnie z zasadą słuszności wyrażoną wart. i02kodeksu postępowania cywilnego sąd może zrezygnować z obciążania emeryta tymi kosztami, ale jest to możliwe wyłącznie w szczególnie uzasadnionych wypadkach. Zdaniem sędziów, z którymi rozmawialiśmy, większość -jeśli nie wszyscy – emerytów może się ubiegać o zwolnienie z obowiązku pokrycia kosztów w przegranej sprawie. Jest to uzasadnione ich kiepską sytuacją materialną, a także niską świadomością prawa i przepisów.
Więcej Rzeczpospolita.