Rząd nie odważył się obniżyć deficytu…

Rzeczpospolita , autor: Elżbieta Glapiak , oprac.: GR

cze 13, 2007

Dochody podatkowe i niepodatkowe mogą wzrosnąć w przyszłym ro -ku o 12,8 proc, do 241,6 mld zł – zapowiedziała wczoraj wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska. Gospodarka będzie się zaś rozwijała w tempie 5,7 proc. PKB.

Rząd przyjął wczoraj założenia do przyszłorocznego budżetu. Wynika z nich, że zdecydowano się utrzymać kotwicę budżetową na poziomie 30 mld zł. Przy dochodach szacowanych na 241,6 mld zł, wydatki sięgną więc 271,6 mld zł. -Rzeczywiste dochody budżetowe będą wyższe, ponieważ do tej kwoty dojdą jeszcze środki, jakie otrzymamy w przyszłym roku z Unii Europejskiej – poinformowano Rzeczpospolitą" w Ministerstwie Finansów. De one wyniosą, jeszcze nie wiadomo. W tym roku dotacja z Brukseli ma wynieść 14 mld zł, jednak dotychczas udało się wydać tylko około jednej trzeciej z tej kwoty."

Resort założył też, że średnio roczne stopy procentowe wyniosą na koniec 2007 r. 4,3 proc, a w 2008 r. 4,7 proc. Oznacza to, że należałoby się spodziewać jeszcze jednej lub dwóch podwyżek stóp po 25 punktów bazowych w tym roku i jeszcze jednej o kolejne 25 punktów w przyszłym. Ekonomiści mówią o niedoszacowaniu, spodziewając się bardziej zdecydowanej reakcji RPP na wzrost zagrożenia inflacyjnego.

Więcej pracy, wyższe płace

Wicepremier Zyta Gilowska jest jednak dobrej myśli, jeśli chodzie obecny i przyszły rok. – Gospodarka rozwija się bardzo dobrze, szacujemy, że w całym 2007 r. PKB wzrośnie o 6,5 proc. przy inflacji na poziomie 2 proc. – wyjaśniła minister finansów. – Jeśli ten trend się utrzyma, zakładamy, że w przyszłym roku bezrobocie spadnie do 9,9 proc, a do 2009 roku powstanie w Polsce milion nowych miejsc pracy.

MF szacuje, że w 2008 r. wzrost PKB będzie również dynamiczny i sięgnie 5,7 proc, spożycie zwiększy się o 4,8 proc, a średnioroczna inflacja wyniesie 2,3 proc. Wysokie będą też inwestycje – realne tempo wzrostu nakładów brutto na środki trwałe sięgnie w 2008 r. 14 proc. Będzie to zasługa dobrej kondycji finansowej przedsiębiorstw oraz dużego zainteresowania Polską inwestorów zagranicznych. Udział inwestycji w PKB w 2008 roku wzrośnie do 24 proc, czyli będzie wyższy 01,8 proc niż w 2007 roku.

Wśród przyjętych przez rząd założeń jest też to, na które czekała cała budżetówka – przeciętne nominalne wynagrodzenie w gospodarce narodowej wzrośnie o 6 proc. -Dodatkowe 9 proc. przyniesie obniżenie składki rentowej o 7 punktów procentowych, w tym o 5 punktów po stronie pracowników. W sumie więc wszyscy mogą liczyć na 15-proc wzrost wynagrodzeń – dodała wicepremier.

Fiskalne rozpasanie

– Zakładamy, że z tytułu waloryzacji rent i emerytur oraz obniżenia składki będziemy musieli zwiększyć dotację do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych o 15 -15,5 mld zł, czyli z 21 do ponad 36 mld zł – wyjaśniła Gilowska. Zapewniła, że skutki finansowe cięcia składek są już ujęte w prognozach resortu.

Zdaniem Ryszarda Petru, głównego ekonomisty Banku BPH, o ile założenia makroekonomiczne przyjęte przez rząd są realne, o tyle poziom dochodów oszacowano bardzo optymistycznie. – Tak naprawdę oznacza to rozpasanie fiskalne i przejadanie wszystkich owoców wzrostu – ocenił ekonomista.

Więcej Rzeczpospolita.