Inspektorzy pracy będą surowiej karać i szybciej działać…

Rzeczpospolita , autor: Renata Majewska , oprac.: GR

cze 22, 2007

Jeśli wyzyskujesz nadmiernie personel, grożą cl od 1 lipca znacznie wyższe mandaty niż dotychczas. Przybędzie cl też za niespełna dziesięć dni więcej obowiązków w dziedzinie bezpieczeństwa i higieny pracy

A to za sprawą nowej ustawy z 13 kwietnia bieżącego roku o Państwowej Inspekcji Pracy (DzU nr 89, poz. 589), która wchodzi w życie właśnie 1 lipca. Winduje ona pięciokrotnie mandaty nakładane na nierzetelnych przedsiębiorców przez inspektorów pracy oraz sześciokrotnie – przez sądy grodzkie. Niewykonanie wyroku nakazującego wypłatę zaległego wynagrodzenia lub innego świadczenia uznaje za przestępstwo. Niezdyscyplinowanemu pracodawcy grozi za to nawet więzieniem. Od 1 lipca inspekcja pracy będzie też ścigać zatrudnienie na czarno. Przejmuje bowiem od wojewody ponad 300 policjantów pracy. Każe przedsiębiorcom zapewnić bezpieczne i higieniczne warunki pracy także osobom świadczącym na ich terenie w ramach własnej firmy, tzw. samozatrudnionym. Więcej obowiązków bhp przerzuca też na pracodawcę użytkownika, który wypożyczy czasownika z agencji pracy tymczasowej. Wprowadza wiele rozwiązań poprawiających skuteczność działania inspekcji pracy.

Zaniedbujesz bezpieczeństwo i higienę pracy, ustawicznie zalegasz z pensjami albo nie udzielasz urlopów Jeśli inspektor pracy przyłapie clę na gorącym uczynku po 1 lipca, grozi ci znacznie wyższa grzywna niż dotychczas.

Od 1 lipca przedsiębiorcy zbytnio eksploatujący personel mogą zatem nie mieć spokojnego snu. Przestaną im się bowiem kalkulować zaległe pensje, przeterminowane urlopy pracowników, badania lekarskie czy szkolenia na temat bezpieczeństwa i higieny pracy oraz ciągłe zlecanie nadgodzin. Głównym celem nowych przepisów jest bowiem zaostrzenie sankcji grożących nierzetelnym pracodawcom. Nakładają je inspektorzy pracy albo sądy grodzkie. Pierwsi sięgają po nie, gdy przedsiębiorca dopuszcza się wykroczenia przeciwko prawom pracownika. Wykroczenie to czyn osoby fizycznej społecznie szkodliwy, zawiniony i zagrożony karą.

Kontroler może więcej

Inspektor wykrywający nieprawidłowości w kontrolowanej firmie nie stosuje od razu sankcji finansowych. Pobłażliwość może wykazać, gdy np. firma sporadycznie spóźniła się z wypłatą wynagrodzenia, nieświadomie przyjęła kogoś na zlecenie, a powinna na etat, czy też dopuściła kogoś do pracy bez ważnych badań lekarskich i szkoleń o bezpieczeństwie i higienie pracy. Nie daruje jednak, gdy wchodzą w grę naruszenia cięższego kalibru. Nie wybaczy zatrudniania na czarno, ewidentnego lekceważenia zasad bezpieczeństwa i higieny pracy czy też ustawicznego spóźniania się z pensjami.

Wtedy musi wręcz nałożyć grzywnę w drodze mandatu karnego, które w dodatku od 1 lipca podskoczą pięciokrotnie. Tak jak obecnie standardowe wyniosą do 500 zł albo nawet do 1 tys. zł, gdy przedsiębiorca dopuścił się kilku wykroczeń. Dziś sankcje finansowe, jakie wymierzają teraz inspektorzy pracy nierzetelnym przedsiębiorcom, mają wymiar symboliczny (najwyżej 1 tys. zł) i nie zdają egzaminu. Ich portugalscy koledzy ferują tymczasem kary nawet do 50 tys. euro, belgijscy do 12 tys. euro, a litewscy do 3 tys. euro.

Nowością jest że w sprawach, w których inspektor pracy ma status oskarżyciela publicznego, wolno mu wymierzyć do 2 tys. zł. A oskarżycielem może być w postępowaniach dotyczących większości wszystkich wykroczeń, zwłaszcza określonych w kodeksie pracy.

Więcej Rzeczpospolita.