Spokój kosztuje 15 miliardów…

Gazeta Wyborcza , autor: Leszek Kostrzewski , oprac.: GR

cze 22, 2007

Na 100 tys. osób odchodzących co roku na emeryturę aż 80 tys. to tzw. wcześniejsi emeryci. Trudno się dziwić – dziś takie prawo ma ponad sto zawodów, m.in. kasjerka z PKP, stroiciel harmonijek ustnych czy siedzący za biurkiem urzędnik NIK. Co roku budżet państwa wydaje na ich emerytury 15 mld zł.

Osiem lat temu rząd AWS uznał, że taki stan doprowadzi państwo do ruiny i postanowił skasować przywileje. Od 2008 r. prawo do wcześniejszej emerytury mieli mieć nieliczni. Władze nie powiedziały jednak, kto straci przywileje. Nie ustaliły tego też – bojąc się protestów związkowców – kolejne rządy. Przez półtora roku nic nie zrobił także PiS. Zostało sześć miesięcy, a my wciąż tkwimy w niewiedzy.

Co więcej – nie ma nawet systemu komputerowego, bez którego ZUS nie może wypłacać wcześniejszych emerytur. Są więc dwa wyjścia.

Pierwsze – od 2008 r. ZUS rozda swoim pracownikom kalkulatory i każe wyliczać emerytury ręcznie. To oczywiście spowoduje chaos i doprowadzi emerytów do szewskiej pasji.

Więcej Gazeta Wyborcza.