Podatniku, płać i płacz!…

Rynki Zagraniczne , autor: Ewa Usowicz , oprac.: GR

cze 25, 2007

Zasada: płacę, więc wymagani, jest obca polskiemu fiskusowi. Dotąd urząd skarbowy miał obowiązek odpowiedzieć na pytanie podatnika i odpowiedź ta była wiążąca. Przeciętny Kowalski lub firma mieli zatem pewność, że działania, które podejmują, będą legalne. Krótko mówiąc, że urząd skarbowy nie przyczepi się do czegoś, co sam opiniował. Niestety, po 1 lipca zarówno słowo darmowa", jak i gwarancja" trzeba będzie schować do lamusa. Od tego dnia za wiążącą interpretację podatkową zapłacimy 75 zł.  Taką cenę ustalono za – jak to określił ustawodawca – jeden stan faktyczny". Konia z rzędem temu, kto zgadnie, jak ów stan faktyczny należy rozumieć. Czy będzie to jeden problem podatkowy, a może jedna transakcja (w ramach której takich problemów może przecież być bez liku) Zapytacie państwo pewnie – po co te opłaty Otóż po to, aby przetrzebić szeregi pytających. Po prostu fiskus jest zalewany wnioskami o interpretacje, dlatego wyszedł z założenia że nie będzie angażował swoich urzędników za darmo. Jednak z drugiej strony, powiedzmy sobie szczerze, takie interpretacje nie byłyby przecież potrzebne, gdyby ten sam ustawodawca tworzył jasne i klarowne prawo podatkowe. To jednak myślenie wyłącznie życzeniowe…

0 ile jednak można by znaleźć jakieś uzasadnienie dla opłat za interpretacje, to trudno pogodzić się z tym, że taka zapłata niczego nie gwarantuje. Okazuje się bowiem, że wcale nie musi ona wiązać urzędu skarbowego… Kontrola skarbowa będzie miała prawo ją podważyć – dotyczy to sytuacji, gdy zapytamy o problem, który już wystąpił (np. czy prawidłowo rozliczyliśmy dochody z najmu). Jeśli kontrola skarbowa uzna; że interpretujący się pomylił, nie zapłacimy wprawdzie kary ani odsetek, ale podatek i owszem. Niepokojące jest również, że fiskus zostawił sobie furtkę umożliwiającą wydłużanie terminu na wydanie interpretacji. Dotychczasowy termin trzech miesięcy nie będzie musiał zostać dotrzymany, jeśli wystąpią ważne przyczyny.

Więcej Rzeczpospolita.