Niepełnosprawni do sądów…

Gazeta Wyborcza , autor: Anna Malinowska , oprac.: GR

cze 28, 2007

Marek Plura, katowicki radny, chce dofinansować niepełnosprawnym aplikacje na ławników. – Chodzi nie tylko o zastrzyk finansowy, ale też dowartościowanie tych osób – mówi radny

Kilka dni temu opisaliśmy problemy z naborem na ławników. Wnioski na ławników w Katowicach złożyło na razie tylko 70 osób. Tylu wystarczy jedynie na obsadę w Sądzie Okręgowym. Do sądów 1'ejonowych potrzeba jeszcze około 190 ławników. Ich brak może utrudnić rozpoczęcie nowych procesów sądowych.

Skąd tak nikle zainteresowanie tą funkcją Do tej pory wystarczyło złożyć wniosek i czekać na informacje. Zmiana przepisów od tej kadencji oznacza dodatkowe koszty: ok. 50 zl za zaświadczenie o niekaralności, drugie tyle za zrobienie badań lekarskich. Jeśli kandydat ławnikiem nie zostanie, wydane pieniądze po prostu przepadają.

Po naszym tekście Marek Plura, który porusza się na wózku, postanowił zrefundować dziesięciu niepełnosprawnym połowę kosztów związanych z rekrutacją na ławnika.

– Dwanaście posiedzeń w roku to zarobek w wysokości 600 zl. Dla wielu niepełnosprawnych to niebagatelna kwota na leki czy rehabilitację. Poza tym funkcja ławnika je st kolejnym krokiem do integracji środowiska niepełnosprawnych – mówi Plura.

Pomysł spodobał się Krzysztofowi Zawale, rzecznikowi Sądu Okręgowego. – Przyznam szczerze, że nie znam żadnego niepełnosprawnego ławnika, choć nie wykluczam, że taki przypadek mógł się w jakimś sądzie zdarzyć. Budynki Sądu Okręgowego na ulicach Francuskiej i Andrzeja są dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Byłoby bardzo dobrze, gdyby skład orzekający stanowili też ludzie niepełnosprawni ruchowo – mówi sędzia Zawala.

Więcej Gazeta Wyborcza.