Wyborcy na wózkach – alibi dla zwiększenia ryczałtów

ŻYCIE WARSZAWY , autor: Karol Manys , oprac.: GR

cze 28, 2007

Posłowie chcą większych pieniędzy na prowadzenie swoich biur.

Dyskusję o ewentualnym obowiązku dostosowania biur poselskich do potrzeb osób niepełnosprawnych posłowie sprowadzają do dyskusji o większych pieniądzach na biura.

Sprawa likwidacji barier w biurach poselskich na forum Sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich stalą się punktem wyjścia do rozmowy o dodatkowych pieniądzach. Choć żaden z posłów nie negował konieczności ułatwiania życia niepełnosprawnym, rozmowy toczyły się wokół kwestii podniesienia ryczałtów na prowadzenie biur poselskich. Dziś jest to 10 tys. zł miesięcznie, posłowie postulują podniesienie jej do kwoty 14 tys. zł. Dla podatników oznaczałoby to konieczność wydania z budżetu dodatkowych 22 mln zł rocznie.

Wyborca na wózku

Kilka miesięcy temu lubelskie stowarzyszenie Grupa Aktywnej Rehabilitacji wysłało do Kancelarii Sejmu pismo, w którym zwraca uwagę, że osoby niepełnosprawne mają kłopoty z dostępem do biur poselskich.

– Tak zdecydowanie być nie powinno. Biura poselskie powinny być tak samo dostępne dla wszystkich wyborców, również tych, którzy jeżdżą na wózkach – zwraca uwagę Adam Orzeł, szef stowarzyszenia. Dlatego domaga się wprowadzenia przepisów, które by nałożyły na posłów obowiązek lokowania biur poselskich w miejscach, w których nie ma barier architektonicznych. – Biura poselskie są utrzymywane z podatków, a my jesteśmy takimi samymi podatnikami jak wszyscy inni Nie ma żadnego powodu, byśmy mieli problemy z dostępem do nich – dodaje Orzeł.

– Nie da się ukryć, że jest to u nas poważny problem – potwierdza Maria Ciesielska, pracownica sejmowej administracji, która od lat lobbuje na rzecz osób niepełnosprawnych. – W budynku parlamentu niepełnosprawny może się już poruszać bez większych przeszkód. Z biurami poselskimi bywa jednak różnie. Często mieszczą się na wyższych piętrach budynków, w których nawet nie ma windy. W Szwecji jest nie do pomyślenia, by człowiek na wózku nie mógł się dostać do biura swojego deputowanego. Obecnie cała Unia Europejska burzy bariery, które utrudniają życie niepełnosprawnym. Stopniowo powinniśmy je znosić również i u nas – mówi Ciesielska.

Nie zwalać na inwalidów

– W ostatnich kilku latach czynsze za wynajem biur kilkakrotnie poszły w górę. My tymczasem od wielu lat ryczałt na ich prowadzenie mamy na takim samym poziomie – mówi nam Marek Suski (PiS), szef Sejmowej Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich. – Wielu posłów ogranicza już z tego względu działalność filii swoich biur. Sam kilka lat temu lokal wynajmowałem za 500 zł, a dziś płacę ponad trzy tys. zł. Idea jest słuszna, ale zalecenie, by biura poselskie lokować w budynkach bez barier, byłoby niewykonalne.

Podobnego zdania jest Arkadiusz Czartoryski (PiS). – Nie chcemy podnosić ryczałtów. I właśnie dlatego jestem przeciwny wprowadzaniu jakichkolwiek nakazów dotyczących dostosowywania biur dla niepełnosprawnych. Ich wprowadzenie skutkowałoby windowaniem kosztów.

– Tu trzeba szukać innych rozwiązań, by stopniowo znosić bariery- uważa z kolei Wacław Martyniuk z SLD. Również on zwraca uwagę na nakłady, jakie za sobą pociągałaby konieczność likwidacji w biurach poselskich barier dla niepełnosprawnych.

Jednym z niewielu posłów, którzy bez żadnych nakazów swoje biura poselskie już teraz mają dostosowane do potrzeb osób na wózkach, jest Karol Karski (PiS). W stolicy za lokal na parterze płaci około 800 zł miesięcznie.

Z kolei premier Jarosław Kaczyński ma biuro na piętrze. Tak się jednak umówił z właścicielem budynku, że jeśli zjawia się u niego osoba na wózku, w każdej chwili może ją przyjąć w lokalu na parterze.

– To oczywiste, że biuro powinno być dostępne również dla osób, które się poruszają na wózku – mówi nam Karol Karski. – Nie widzę tu żadnego problemu finansowego – dodaje. – Przy organizacji biura należy po prostu od razu szukać odpowiedniego lokalu. Pragnę też zwrócić uwagę, że ewentualne dostosowanie budynku do potrzeb osób niepełnosprawnych leży po stronie jego właściciela, a nie posła – dodaje.

Również zdaniem posła Sławomira Piechoty z PO, który sam porusza się na wózku inwalidzkim, sprowadzanie sprawy dostosowania dla niepełnosprawnych budynków Sejmu czy biur poseł – Poseł Sławomir Piechota z PO, który sam porusza się na wózku inwalidzkim, uważa sprowadzanie sprawy dostosowania dla niepełnosprawnych budynków Sejmu czy biur poselskich do samych finansów za nieporozumienie.

Więcej Życie Warszawy.