Składki i ulgi nie uratują prawa do odliczenia na dzieci

Rzeczpospolita (2015-12-16), autor: Aleksandra Tarka , oprac.: GR

gru 16, 2015
Gdy syn bądź córka zarabia, limit decydujący, czy rodzic ma prawo do ulgi prorodzinnej, to dochód, czyli przychód pomniejszony tylko o koszty – czytamy w Rzeczpospolitej
 
Z wnioskiem o wydanie interpretacji wystąpiła matka studenta. Wyjaśniła, że w rozliczeniu za 2011 r. złożonym wraz z mężem skorzystała z ulgi na dziecko. Syn w tym okresie pracował i otrzymał przychód w wysokości 3.376,63 zł. Koszty uzyskania wyniosły 278,12 zł, a składki na ubezpieczenie społeczne 462,95 zł. Jego dochód po odliczeniu składek wynosił 2.635,56 zł.
Latem 2012 r. kobieta została wezwana do urzędu skarbowego, bo oczekiwała na zaświadczenie z uczelni, że syn studiuje. Dokumenty dostarczyła, ale została też poinformowana, że nie należała jej się ulga na dziecko. I musi zwrócić odliczenie z odsetkami na konto fiskusa. Oficjalna procedura nie została jednak wszczęta. Kobieta postanowiła się jednak upewnić, co stanowi dochód podlegający opodatkowaniu, od którego zależy prawo rodzica do ulgi. Konkretnie, czy jest to dochód pomniejszony o składki na ubezpieczenie społeczne.
Fiskus potwierdził obawy podatniczki, że jej syn uzyskał dochód przekraczający kwotę 3.089 zł, tj. limit, o którym mowa w art. 6 ust. 4 pkt 3 ustawy o PIT. W ocenie urzędników przy ustalaniu, czy zarobki dziecka przekroczyły ustawowy limit, składki na ubezpieczenie społeczne się nie liczą.
Rację matce przyznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi. Zdaniem sądu sporny limit stanowi dochód po odliczeniu również kwot m.in. składek na ubezpieczenie społeczne, wydatków na cele rehabilitacyjne, tzw. ulgi internetowej, darowizn, w tym również na cele krwiodawstwa. Podkreślał, że celem wprowadzenia preferencji podatkowej w postaci ulgi prorodzinnej było częściowe zrekompensowanie osobom wychowującym dzieci nakładów poniesionych na ich utrzymanie i edukację.
Korzystnej dla podatniczki wykładni ustawy o PIT nie zaakceptował jednak NSA (sygn. akt: II FSK 3000/13). Uznał, że przy wyliczaniu spornego limitu należy brać pod uwagę dochód rozumiany jako przychód minus koszty.
Jak tłumaczył sędzia NSA Antoni Hanusz, dopuszczenie możliwości pomniejszania go także o odliczenia, na które wskazuje sąd pierwszej instancji, prowadziłoby do nierówności. Dawałoby to prawo do ulgi od ulgi. Limit, od którego zależy preferencja, byłby różny w zależności od tego, czy dziecko korzysta np. z ulgi na internet czy odlicza składki.

Więcej w Rzeczpospolitej z 16 grudnia 2015 r.