Fiskus daje nadzieję na odliczenie kosztów aplikacji

Rzeczpospolita (2016-01-14), autor: Przemysław Wojtasik , oprac.: GR

sty 14, 2016
Skarbówka zgodziła się na rozliczenie w firmie wydatków na zdobycie uprawnień adwokata, mimo że w czasie edukacji nie prowadził działalności – czytamy w Rzeczpospolitej
 
Opłaty za aplikację poniesione w czasie zawieszenia działalności mają związek z przychodami i mogą być podatkowym kosztem – to najnowsze stanowisko warszawskiej izby skarbowej. Daje nadzieję prawnikom ubiegającym się o zdobycie uprawnień zawodowych na to, że fiskus zmieni podejście w sprawie rozliczania kosztów ich edukacji.
Spory w tej sprawie toczą się od lat. Urzędy na początku miały wątpliwości (interpretacje były niejednolite), ale potem usztywniły stanowisko.
Aplikacja podnosi poziom wiedzy, ale poniesione wydatki nie mają związku z założoną po jej zakończeniu kancelarią – tak twierdził fiskus, odmawiając adwokatom, radcom prawnym i notariuszom prawa do rozliczenia w kosztach firmy opłat za naukę. Nie przekonywało go to, że bez uprawnień nie można otworzyć kancelarii.
Przykładowo: w jednej ze spraw prawniczka podkreślała, że aplikacja radcowska to obowiązkowe specjalistyczne szkolenie, a nie typowy etap edukacji (jak np. studia magisterskie) podnoszącej ogólny poziom wiedzy i wykształcenia. Jej podstawowym celem jest uzyskanie uprawnień do wykonywania zawodu radcy prawnego i możliwości prowadzenia działalności gospodarczej w formie kancelarii.
Fiskus okazał się nieczuły na te argumenty i uznał nakłady na aplikację za koszt poniesiony w celach osobistych. Zaznaczył, że zawód radcy prawnego można wykonywać w różnych formach, nie tylko prowadząc działalność gospodarczą. Aplikacja miała na celu zdobycie wiedzy i umiejętności, a nie osiągnięcie przychodów z kancelarii (interpretacja nr ILPB1/415-131/12-2/AMN).
Szanse na odliczenie opłat mają natomiast ci, którzy odbywają aplikację w trakcie działalności. Nawet wtedy, gdy ją w czasie nauki zawiesili. Potwierdziła to Izba Skarbowa w Warszawie w interpretacji, o którą wystąpił prowadzący od czterech lat własną firmę adwokat. Jego zdaniem opłaty uiszczane za aplikację są kosztem także za okres, kiedy działalność była zawieszona. Fiskus potwierdził, że inwestycja w zdobycie uprawnień zawodowych miała na celu zachowanie źródła przychodu, wydatki mogą więc być zaliczone do podatkowych kosztów (interpretacja nr IPPB1/4511-1113/15-2/AM).
Skarbówka zgadza się też na rozliczenie wydatków na aplikację wtedy, gdy finansuje ją pracodawca. Ma on prawo zaliczyć opłaty do swoich kosztów, ponieważ po to inwestuje w wiedzę zatrudnionych osób, aby lepiej wykonywały swoje obowiązki i przyczyniały się do wyższych przychodów.
Spójrzmy na sprawę rozpatrywaną przez Izbę Skarbową w Katowicach. O interpretację wystąpiła notariusz, która wysłała pracownika na aplikację. Podpisała z nim umowę, na podstawie której pokrywa koszty nauki. Notariusz podkreśla, że odbywanie aplikacji jest bezpośrednio związane z obowiązkami pracownika. Dlatego właścicielka kancelarii uważa, że wydatek na aplikację ma wpływ na uzyskiwane przychody. Może więc być podatkowym kosztem.
Fiskus zgodził się z tym stanowiskiem (interpretacja nr IBPBI/1/4511-87/15/WRZ).

Więcej w Rzeczpospolitej z 14 stycznia 2016 r.