Przedsiębiorcy muszą pożegnać się ze złudzeniami, że ZUS odstąpi od ściągania zawyżonych składek za pracowników delegowanych do pracy za granicę. Zdaniem organu rentowego, gdy podwładny wykonywał pracę za granicą przez cały miesiąc, podstawa składek na jego ubezpieczenia nie może być niższa od przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej przewidzianego na rok kalendarzowy, bez względu na faktycznie osiągnięte zarobki. W 2016 r. wynosi ono 4055 zł i bywa wyższe niż faktyczna pensja wypłacona delegowanemu – czytamy w Rzeczpospolitej
Powodem zamieszania jest wciąż obowiązujący § 2 ust. 1 pkt 16 rozporządzenia MPiPS z 18 grudnia 1998 r. w sprawie szczegółowych zasad ustalania podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe (tekst jedn. Dz.U. z 2015 r., poz. 2236). Co do zasady ma on zmniejszać obciążenia składkowe ubezpieczonych. W przypadku delegowanych zwalnia z o składkowania część ich pensji w równowartości diet, jakie pracownicy budżetówki otrzymują z tytułu podróży służbowych, za dni pobytu za granicą (wysokość diety właściwa dla danego kraju). Jednak zastrzeżenie poczynione w tym przepisie, a raczej jego nadinterpretacja przez ZUS – doprowadziło do tego, że niektórzy delegowani, zamiast zyskać, tracą.
Kontrowersyjny część § 2 ust. 1 pkt 16 rozporządzenia MPiPS wskazuje, że po odjęciu wartości diet podstawa składek nie może być niższa od przeciętnego wynagrodzenia. ZUS przyjmuje więc, że jest to minimalna podstawa składek, bez względu na faktyczne zarobki ubezpieczonego. Tym samym osoby, które zarobiły mniej, muszą płacić składki od pensji, której nie otrzymały.
Wydawało się, że ZUS przeanalizuje swoje stanowisko po wyrokach Sądu Najwyższego (m.in. z 2 października 2013 r., II UK 78/13; z 10 października 2013 r., II UK 104/13), który wytknął, że przepis ten nie pozwala sztucznie zawyżać podstawy składek. Odczytywać go należy w powiązaniu z prawem do odliczenia od podstawy składek równowartości diet. Można je odjąć w takim wymiarze, aby podstawa składek nie spadła poniżej przeciętnej płacy. Dotyczy to zatem jedynie tych delegowanych, którzy zarobili co najmniej 4055 zł (w 2016 r.). Przy zarobkach poniżej tej kwoty nie ma możliwości stosowania tego odliczenia, a tym bardziej nie można podnieść podstawy składek do tej kwoty.
Gdy ta interpretacja nie przekonała ZUS, nadzieję płatników rozbudził wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 28 października 2015 r. (SK 9/14; Dz.U. z 5 listopada 2015 r., poz. 1808). TK uznał przepis w zakresie, w jakim nakazuje płacić składki od przeciętnego wynagrodzenia za pracowników, których zarobki nie osiągnęły tej kwoty, za niezgodny z konstytucją. Na nieszczęście jednak TK odroczył uchylenie wątpliwej treści przepisu o 12 miesięcy. Utraci on moc obowiązującą dopiero 5 listopada 2016 r.
Uchwycił się tego ZUS i nadal wydaje interpretacje niekorzystne dla płatników. Przykładem jest ta z 1 lutego 2016 r. przez oddział ZUS w Lublinie (WPI/200000/43/10/2016).
Płatnicy nie mają więc co liczyć na zdroworozsądkowe podejście ZUS do tej kwestii. Pomóc im może tylko odwołanie się od decyzji organu rentowego do sądu. Jest duża szansa, że uzna on – szczególnie po wcześniejszych wyrokach Sądu Najwyższego – interpretację ZUS za niewłaściwą.
Więcej w Rzeczpospolitej z 8 marca 2016 r.