Fiskus nie rezygnuje z podatku od pracowniczych świadczeń. Uważa, że przyznawane przez firmę rabaty należy doliczyć do wynagrodzenia zatrudnionego – czytamy w Rzeczpospolitej
Skarbówka wygrała w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Krakowie spór o opodatkowanie nauczycieli, którzy dostali od szkoły zniżkę na czesne za naukę swoich dzieci. Będą musieli od rabatu zapłacić podatek.
Fiskus nie miał wątpliwości, że zniżka na czesne to dla pracowników korzyść majątkowa. Gdyby nie zatrudnienie w szkole, musieliby bowiem zapłacić za edukację dzieci pełną kwotę. Także Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie podkreślił, że pracownik, który nie płaci całej należności za usługę, uzyskuje podlegający opodatkowaniu profit (sygn. I SA/Kr 971/15).
Wartość takiego rabatu należy rozliczyć tak jak wynagrodzenie. Pracownik zapłaci więc – w zależności od wysokości pozostałych dochodów – 18 lub 32 proc. PIT.
Przypomnijmy, że Trybunał Konstytucyjny określił, jakie kryteria muszą być spełnione, aby zakwalifikować świadczenie dla pracownika jako jego przychód. Między innymi powinno być przekazane w interesie pracownika, a także przynieść mu korzyść w postaci powiększenia aktywów lub uniknięcia wydatku, który musiałby ponieść.
Sposobem na uniknięcie podatku jest przyznanie rabatu większej grupie osób, nie tylko pracownikom, ale także klientom. Takie wnioski można wyciągnąć z interpretacji Izby Skarbowej w Warszawie (nr IPPB2/415-184/11/15-5/S/MG), chociaż fiskus ustąpił w tej sprawie dopiero po interwencji Naczelnego Sądu Administracyjnego (sygn. IIFSK 2451/12).
W ocenie NSA pracownicy korzystający z akcji promocyjnych nie różnią się od innych klientów (konsumentów) i nie mogą ponosić z tego tytułu dodatkowych obciążeń podatkowych. Sąd podkreślił, że pracownicy korzystający z programów rabatowych takich jak ogół klientów nie powinni być gorzej traktowani. Formalne kryterium statusu danej osoby nie może prowadzić do różnych konsekwencji podatkowych tego samego zdarzenia.
Więcej w Rzeczpospolitej z 12 kwietnia 2016 r.