Jeszcze niedawno musieliśmy zabiegać o każde miejsce pracy dla osoby niepełnosprawnej, teraz pracodawcy sami do nas przychodzą. Kuszą dobrą pensją, część zapewnia nawet, że jest w stanie za własne pieniądze dostosować miejsce pracy, pod warunkiem że uda mu się zdobyć pracownika – mówi Paweł Wolski z Centrum Integracji w Krakowie.
Podobnie sytuacja wygląda w Warszawie. – Z miesiąca na miesiąc liczba ofert rośnie, coraz więcej mamy też propozycji na stanowiska dyrektorskie i kierownicze. Dotyczy to głównie tych przedsiębiorstw, które najdotkliwiej odczuły skutki emigracji Polaków, a więc branży budowlanej i usług – mówi Pavlina Suchankova, dyrektor warszawskiego Centrum Integracji. – Mamy oferty dla kierowników budowy, kierowników działów technicznych i gastronomii.
Informacje o wzroście zatrudnienia osób niepełnosprawnych potwierdzają Główny Urząd Statystyczny i Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.
– O ile w roku 2004 średnia liczba zatrudnionych osób niepełnosprawnych wynosiła 202 tys. 655 pracowników, o tyle w 2006 r. było to już o blisko 8 tys. więcej. A w pierwszych czterech miesiącach tego roku wzrosła do 216 tys. – mówi Sławomir Pawlak, rzecznik Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych.
Ma to związek z otwarciem rynku pracy dla Maków przez kraje Unii Europejskiej. Wcześniej osoby niepełnosprawne miały problemy z zatrudnieniem, a jeśli już były dla nich oferty, to pochodziły z zakładów pracy chronionej.
Piotr Mazur z Krakowa właśnie kończy studia. Czeka już na niego etat w firmie informatycznej
– Pracodawcy z otwartego rynku pracy składali tylko pojedyncze propozycje i dotyczyły one głównie: portierów, magazynierów, dozorców, sprzątaczek czy szeregowych pracowników biurowych, czyli stanowisk z tzw. dolnej półki – mówi Iwona Krzemińska, kierownik działu osób niepełnosprawnych w Grodzkim Urzędzie Pracy w Krakowie. – Nie bez znaczenia były dofinansowania, jakie pracodawcy mogli otrzymać za zatrudnianie osób niepełnosprawnych. W tej chwili wielu z nich przyznaje, że dobrze wykształcona osoba niepełnosprawna może być dla nich atrakcyjnym pracownikiem.
Powodów zdaniem specjalistów jest kilka.
– Osoba niepełnosprawna ma często dużo większą motywację do pracy od osoby w pełni zdrowej. Pracodawca może mieć większą pewność, że taki pracownik nie ucieknie na Zachód – mówi Paweł Wolski.
Piotr Mazur z Krakowa ma 24 lata, jest na V roku informatyki. Jeździ na wózku. Ponad rok temu przyszedł na praktyki do firmy Comarch z branży IT. Po trzech miesiącach współpracy
zaproponowano mu umowę o dzieło. Kiedy skończy studia, ma zapewniony etat.
– Piotr po prostu jest dobry w tym co robi. Ma wysoką motywację do pracy, ciekawe pomysły. To, że jeździ na wózku inwalidzkim, nie ma najmniejszego znaczenia – mówią jego szefowie z Comarchu.
Konkurentów w walce o etat pokonał też Wawrzyniec Krupa, masażysta, który jest niewidomy.
Dwa tygodnie temu rozpoczął pracę w Le Premier City SPA & Wellness w Krakowie.
– Wawrzyniec jest świetnym fachowcem. Lubi swoją pracę, a klienci lubią jego. O takiego pracownika nam chodziło. Jego niepełnosprawność nie stanowi najmniejszego problemu – mówi Anna Maciejasz, menedżer Le Premier City SPA & Wellness.
Specjaliści podkreślają też, że nadal problemy ze znalezieniem pracy mają osoby słabo wykształcone i długotrwale bezrobotne.
… Więcej Gazeta Wyborcza