Wpierw ustawy, potem wybory…

Gazeta Wyborcza , autor: Ewa Milewicz , oprac.: GR

lip 19, 2007

 
W Sejmie są dwa wnioski o skrócenie kadencji Sejmu i wcześniejsze wybory.
Jeden zlożony przez SLD, drugi przez PO. Na posiedzeniu Prezydium Sejmu (marszałek i wicemarszałkowie) wicemarszałek Bronisław Komorowski (PO) domagał się, aby Sejm zajął się wnioskiem PO na najbliższym posiedzeniu zaczynającym się 22 sierpnia. Marszałek odmówił. Na zwołanej później konferencji prasowej oświadczył, że nie podda pod głosowanie wniosku o przyśpieszenie wyborów, dopóki Sejm nie przegłosuje kilku ważnych ustaw, których brak mógłby narazić Polskę na wymierne straty". Wymienił ustawę o systemie informacji Schengen, ustawę o budownictwie społecznym oraz nowelizację art. 88 Karty nauczyciela (dotyczącego wcześniejszych emerytur).

Jeśli Sejm przyjmie te ustawy szybko – obiecywał Ludwik Dorn wniosek o skrócenie kadencji będzie możnaprzegłosować w końcu września lub na początku października.

Na spotkaniu Prezydium oprócz Dorna i Komorowskiego byli tylko wicemarszałkowie JanuszDobrosz (LPR) i Jarosław Kalinowski (PSL). Obaj milczeli. Nie wiadomo więc, jak zagłosowałyby ich partie w tej sprawie.

Rano, przed Prezydium Sejmu, marszałek, zarazem członek władz PiS, powiedział dziennikarzom, że wcześniejsze wybory są niewykluczone.

– Zaczyna się realizować w Sejmie większościowa koalicja z udziałem koalicjantów i PO, która uważa za nie dopuszczalne aresztowanie osób podejrzewanych o złodziejstwo – podkreśli! Dom. – Mogę sobie wyobrazić pracę Sejmu pod działaniem tego frontu – dodał sarkastycznie.

W zeszłym tygodniu rzecznikpraw obywatelskich Janusz Kochanowski oświadczył, że wcześniejsze wybory nie będą możliwe ze względów prawnych. W swoim majowym wyroku Trybuna! Konstytucyjny zakwestionował m.in. formularz oświadczenia lustracyjnego, które muszą wypełniać kandydaci do parlamentu.

Dorn jednak widzi wyjście z tej sytuacji – można poprosić Państwową Komisję Wyborczą o interpretację, jak postąpić. Jego konkluzja: przeprowadzenie przedterminowych wyborów w oczywisty sposób jest możliwe.

Marszałek poinformował, że skierował do odpowiednich branżowych komisji wniosek PO o odwołanie wszystkich ministrów. Wniosek o odwołanie ministra sprawiedliwości trafił więc do komisji sprawiedliwości i praw człowieka, a ministra edukacji – do komisji edukacji, nauki i młodzieży Kłopot był tylko z wicepremierem Gosiewskim, bo on nie ma teki ministerialnej, więc trudno mu znaleźć komisję.

… Więcej Gazeta Wyborcza