Jak stażyści zaglądają do pit-ów…

Rzeczpospolita , autor: Grażyna J. Leśniak , oprac.: GR

lip 31, 2007

Nie trzeba być pracownikiem fiskusa, aby mieć dostęp do danych o zarobkach podatników. Wystarczy dostać się na staż lub praktyki do urzędu skarbowego

Studenci, osoby na praktyce zawodowej, stażyści, a także bezrobotni – w zasadzie każdy może popracować w urzędzie skarbowym przez kilka miesięcy.

Urzędy skarbowe przyjmują wszystkich, bo nie jest tajemnicą, że rąk do pracy brakuje, nie tylko w administracji. Zwłaszcza w tak gorącym okresie jak rozliczenie roczne PIT.

Stażyści i praktykanci służą więc pomocą – obsługują podatników i wprowadzają do systemu POUAX dane z dokumentów przez nich składanych. Ponieważ jednak sami nie mają tzw. loginu, czyli kodu dostępu do systemu, wykonują pracę, posługując się loginami pracowników. Po kilku miesiącach naczelnik urzędu skarbowego nie jest w stanie dojść do tego, kto wprowadził konkretne dane, bo pracownik, którego loginem posługiwał się stażysta, robił w tym czasie co innego, np. był poza urzędem.

Niestety, nikt nie sprawdza, czy tymczasowi pomocnicy" to Osoby karane i czy przeciwko nim nie toczy się lub nie toczyło postępowanie prokuratorskie. – W urzędzie większą uwagę przywiązuje się do szkolenia BHP niż do szkolenia z zakresu tajemnicy skarbowej – mówi pracownik jednego z urzędów skarbowych. – Zresztą trudno nazwać to ostatnie szkoleniem. Trwa ono zazwyczaj nie więcej niż jakieś 20 minut.

Co gorsza, wielu naczelników nie widzi niebezpieczeństwa, jakim jest dopuszczenie do danych objętych tajemnicą skarbową osób przypadkowych, niemal z ulicy. Tymczasem dane o podatnikach stanowią cenne źródło informacji, nie tylko dla grup przestępczych, ale i dla Wywiadowni gospodarczych, które dzięki podstawionemu człowiekowi mogą uzyskać wszystkie informacje o firmie lub osobie, którą w danym momencie się interesują.

Nikt w urzędzie nie sprawdza, czy praktykanci nie weszli wcześniej w konflikt z prawem

Eksperci prawa podatkowego twierdzą, że skutki takiej praktyki mogą być opłakane. – To tak jakby wpuścić lisa do kurnika – mówią. Urzędy skarbowe posiadają bowiem nie tylko informacje o naszych zarobkach, ale również o miejscu zamieszkania czy numerach rachunków bankowych. Wystarczy, że stażysta pochwali się we własnym gronie posiadaną wiedzą.

Więcej Rzeczpospolita.