Firmy produkcyjne płacą fiskusowi zawyżone zaliczki…

Rzeczpospolita , autor: Anna Kolesnik , oprac.: GR

sie 6, 2007

Przedsiębiorstwa produkcyjne prowadzące księgi rachunkowe, które aktywują wynagrodzenia pracowników w kosztach wytworzenia produktów, mają problem z prawidłowym ustaleniem kosztów podatkowych. To skutek wyłączenia nich niewypłaconych pensji i składek ZUS

W DF z 26 lipca br. pisaliśmy o praktykach niektórych księgowych, którzy chcąc uniknąć dodatkowej pracy związanej z odmiennymi zasadami ustalania przychodów i kosztów dla celów podatkowych i bilansowych, przyjmują niedopuszczalne – na gruncie ustawy o rachunkowości – uproszczenia i księgują płace w momencie ich wypłaty, a nie w kosztach okresu, którego wydatki te dotyczą.

Jednak jest to drobiazg w porównaniu z kłopotami, jakie mają firmy produkcyjne, w których występuje produkcja w toku i zapasy wyrobów gotowych, a w kosztach ich wytworzenia aktywowane są wynagrodzenia pracowników wraz z narzutami (wypłacane na początku kolejnego miesiąca, po miesiącu którego dotyczą). Ponieważ firmy te nie mają możliwości stwierdzenia, które z tych kosztów dotyczą wynagrodzeń wypłaconych, a które jeszcze niewypłaconych, w efekcie najczęściej wykazują zawyżony dochód i podatek do opodatkowania.

Mechanizm powstawania problemu wyjaśnia Jarosław Krynicki, biegły rewident z gdańskiej kancelarii Moore Stephens Trzemżalski, Krynicki i Partnerzy

– Informację o niewypłaconych wynagrodzeniach firmy zwykle czerpią z konta Rozliczenie płac", a ta jest niewłaściwa, bo nie dotyczy tylko produkcji sprzedanej, tj. własnego kosztu sprzedaży. Niewypłacone wynagrodzenia są więc potrącane z kosztów podatkowych dwa razy. Raz poprzez ich aktywację i drugi raz poprzez odjęcie ich w całości od kosztu własnego sprzedaży, gdzie jeszcze nie zostały zaksięgowane. Na podstawie prawidłowo prowadzonych ksiąg rachunkowych nie mają możliwości wyliczenia, ile niewypłaconych pensji tkwi w kosztach zaktywowanych w produkcji w to -ku i w niesprzedanych wyrobach – twierdzi nasz ekspert. W rezultacie, opierając się na informacjach z ksiąg rachunkowych, firmy nie są w stanie prawidłowo ustalić zaliczki na podatek, natomiast przepisy podatkowe nie nakładają obowiązku prowadzenia dodatkowych ksiąg. Przedsiębiorcy płacą więc haracz fiskusowi, który nie chce dostrzec tego problemu.

Więcej Rzeczpospolita.