Kampania na koszt budżetu

Rzeczpospolita , autor: Elżbieta Glapiak , oprac.: GR

sie 27, 2007

Marszałek Ludwik Dorn obiecał, że nie dojdzie do rozwiązania parlamentu, dopóki posłowie nie przyjmą ważnych dla państwa ustaw. Zdaniem ekonomistów wybrano te, które zapewnią głosy w wyborach
nawet czasu, aby przeczytać projekty.

Zdaniem posła źle świadczy o rządzie fakt, że przez dwa lata nie był w stanie przygotować dobrych projektów ustaw, a teraz chce w ciągu dwóch tygodni przeprowadzić ważne zmiany w przepisach.

Marszałek zapowiedział dziesięć pilnych ustaw, w tym wprowadzenie ulgi na każde dziecko w wysokości 572 zł (teraz 120 zł), wprowadzenie definicji budownictwa społecznego gwarantującego utrzymanie niższego 7-proc. VAT w budownictwie oraz wprowadzenie emerytur pomostowych.

Jednak niemal natychmiast się pojawiły inne projekty zgłaszane przez posłów, które ich zdaniem również muszą zostać przyjęte w trybie pilnym. Jednym z nich jest opracowana przez ministra budownictwa Mirosława Barszcza specustawa budowlana, która ma doprowadzić do wzrostu liczby budowanych mieszkań w Polsce. Minister liczy, że przy wsparciu Platformy Obywatelskiej uda sieją uchwalić 5 września. Także inni  ministrowie zaczęli lobbować na rzecz własnych projektów, które już trafiły do laski marszałkowskiej. Wicepremier i minister finansów Zyta Gilowska głośno ubolewała, że Sejm nie zdecydował się podjąć prac nad reformą finansów publicznych.

– To był chwyt marketingowy. Na przedostatnie posiedzenie Sejmu próbowano zgłosić poważną ustawę, która wymaga bardzo żmudnych prac. To się nie mogło udać – mówi poseł PO Zbigniew Chlebowski. – Posłowie nie mieliby

Pomysł goni pomysł

Posłowie PiS i opozycji jeszcze przed samorozwiązaniem parlamentu bardzo chcą też uchwalić ustawy, które poprawią sytuację grup zawodowych. W piątkowym programie obrad znalazły się punkty dotyczące corocznej waloryzacji rent i emerytur ( w przyszłym roku ma kosztować dodatkowe 5,7 mld zł), wzrostu wynagrodzeń dla pielęgniarek, Karty Nauczycielą, czy poselskiego projektu ustawy o szczególnych formach wspierania osób podejmujących działalność gospodarczą oraz osób rozpoczynających pierwszą pracę.

Ten ostatni od razu skierowano do prac w komisjach. Posłowie chcą, by rozpoczynający prowadzenie firmy mogli zaciągnąć preferencyjny kredyt – w wysokości do 120 tys. zł na pięć lat Przy czym 80 proc. pożyczonej kwoty trzeba by przeznaczyć na zakup maszyn. Kolejnym ułatwieniami miałyby być zwolnienie z podatku dochodowego i konieczności płacenia składek na ZUS w ciągu pierwszych trzech lat działalności, zwolnienie z podatku od nieruchomości gruntów i budynków.

Więcej Rzeczpospolita.