Zatrudnieni, którzy przenoszą ciężary, coraz częściej narzekają na bóle kręgosłupa, które uniemożliwiają im pracę. Nie są one jednak wymienione na liście chorób zawodowych. Nie przysługują więc za nie zasiłki za utratę zdrowia w pracy
Z danych Państwowej Inspekcji Pracy wynika, że to problem szczególnie pracowników supermarketów, którzy przenoszą duże ilości towarów. Ale nie tylko. Okazuje się, że zagrożone są także kręgosłupy pielęgniarek czy pracowników transportu. Jeśli ból kręgosłupa uniemożliwia im dalszą pracę, nie mają co liczyć na zasiłki przysługujące pracownikom, którzy stracili zdrowie w wyniku choroby zawodowej. Dostają je np. nauczyciele za utratę głosu podczas prowadzenia lekcji czy leśnicy, którzy w wyniku ugryzień kleszczy nabawili się boreliozy.
Zasiłek należy się także za choroby związane z pylicą płuc czy chorobą azbestową, a także schorzenia wynikające z oddziaływania substancji chemicznych czy biologicznych na pracownika.
Bez zdrowia i bez pracy
Osoba, której schorzenie zostało uznane za chorobę zawodową, ma prawo do jednorazowego świadczenia, którego wysokość jest uzależniona od stopnia utraty zdrowia, do zasiłku chorobowego, a także do zasiłku wyrównawczego. -Obowiązujące od 2002 r. rozporządzenie w sprawie wykazu chorób zawodowych zawiera jednak zamkniętą listę schorzeń, za które pracownik może się domagać wypłaty wysokiego zasiłku -mówi Lech Obara, radca prawny, który reprezentuje pracownice Biedronki w procesach o nadgodziny.
Gdy pracownik traci możliwość podnoszenia ciężarów, traci także pracę. Pozostaje mu jedynie staranie się o rentę z tytułu niezdolności do pracy z ZUS. Ta jest jednak niższa od zasiłku z tytułu choroby zawodowej.
Więcej Rzeczpospolita.