Ofiara dyskryminacji może ubiegać się o odszkodowanie wynoszące co najmniej tyle, ile wynosi minimalne wynagrodzenie (obecnie 936 zł). Nie wystarczy jednak, ot tak, zarzucić szefowi, że cię dyskryminuje, by sąd przyznał ci prawo do odszkodowania. Powinieneś bowiem opisać konkretne sytuacje, które uprawdopodobnią, że miała miejsce dyskryminacja.
Zakaz dyskryminacji sprowadza się do obowiązku równego traktowania pracowników (i kandydatów do pracy) w zakresie nawiązania i rozwiązania stosunku pracy, warunków zatrudnienia, awansowania i dostępu do szkoleń prowadzących do podnoszenia kwalifikacji zawodowych.
Pracodawca nie może różnicować swoich podwładnych (i kandydatów) w tym zakresie przede wszystkim ze względu na:
płeć u wiek
niepełnosprawność rasę
religię, narodowość przekonania polityczne
przynależność związkową, pochodzenie etniczne
wyznanie
orientację seksualną
fakt zatrudnienia na czas określony lub nieokreślony ;
fakt zatrudnienia w pełnym lub w niepełnym wymiarze czasu pracy
Sprawy dotyczące dyskryminacji są niezwykle trudne do rozstrzygnięcia. Zanim zarzucisz, że pracodawca się jej dopuścił, przede wszystkim powinieneś pamiętać, że nie można uznać za naruszenie zakazu dyskryminacji sytuacji, w której pracodawca:
zatrudnia daną osobę dlatego, że przemawia za tym rodzaj pracy lub warunki jej wykonywania (na przykład osoba, która ma rewidować osoby określonej płci, powinna reprezentować tę samą płeć)
różnicuje warunki pracy ze względu na konieczność ochrony rodzicielstwa, wiek lub niepełnosprawność (na przykład czas pracy niepełnosprawnych jest skrócony)
ustalając warunki zatrudnienia
zwalniania pracowników, zasady wynagrodzenia, awansowania i dostępu do szkoleń, różnicuje pracowników ze względu na staż
różnicuje pracowników ze względu na religię lub wyznanie, jeśli mają oni pracować w kościołach lub związkach wyznaniowych i różnicowanie jest uzasadnione charakterem pracy (na przykład Kościół ma prawo zatrudnić w charakterze katechety tylko osobę określonego wyznania).
Więcej Dziennik Łódzki.