Czekała pani kiedyś na księcia z bajki
Joanna Kluzik-Rostkowska: Kiedy miałam sześć czy siedem lat, to pewnie tak Ale od kiedy zaczęłam lepiej postrzegać rzeczywistość, to już nigdy.
A sądzi pani, że kobiety zajmujące się domem czekają na takiego księcia
Nigdy w życiu. Akcja, do której się pan odnosi, nie ma nic wspólnego takim postrzeganiem kobiet pracujących w domu. Nie chcemy ich wyprowadzać" z domu i nie można uznawać, że czekają One na księcia z bajki.
Ale to do nich skierowana jest ta akcja…
Nie. Czekanie na księcia z bajki to uznanie, że nie mam wpływu na otaczającą mnie rzeczywistość. Czekanie na to, że zjawi się ktoś, kto rozwiąże za mnie wszystkie problemy. Myślenie takie jest właściwe części kobiet bez względu na to, czy pracują w domu czy zawodowo. A wszyscy wiemy, że takie myślenie nie jest prawdą. Celem tej kampanii nie jest zatem wyciąganie kobiet z domów, ale ułatwienie decyzji tym kobietom, które chcą coś w swoim życiu zmienić, a niekoniecznie wiedzą jak. Takich kobiet, szczególnie po 45, roku życia, nie brakuje, ja sama spotkałam ich wiele. I choć część z nich chce zostać w domu, to część chce pracować, ale nie wie, jak to zrobić. Świetnie widać to nie tylko w miastach, ale i na wsi, gdzie praca we własnej firmie, gdzieś nieopodal domu, to jedyna metoda pogodzenia obowiązków domowych i zawodowych.
Jakie to mają być firmy
Jakiekolwiek, pewnie największym powodzeniem będą się cieszyć te ze sfery usług. Poza tym w Polsce, jak na całym Zachodzie1,''pojazd się profilem opieki nad osobami starszymi, ale i kilkugodzinnych przedszkoli dla dzieci, które ułatwią im start w szkole.
Ale na wsiach, o których pani mówi, to kobiety są akurat elementem bardziej społecznie mobilnym. To one utrzymują rodziny, one sprawiają, że jakoś się one trzymają na powierzchni, a panowie czekają może nie na księcia z bajki, ale na listonosza, który przyniesie pieniądze na flaszkę… Może więc do panów trzeba skierować akcję: nie czekajcie na rentę, weźcie sprawy w swoje ręce. Możemy taką kampanię zorganizować, ale nie ze środków, które uzyskaliśmy na omawianą już akcję. Te fundusze zostały skierowane przez Unię Europejską konkretnie na aktywizację kobiet na rynku pracy. Koniec, kropka, nie da się ich przeznaczyć na coś innego. Ale nie mam nic przeciwko temu, by zrobić akcję aktywizującą mężczyzn, jednak muszę znaleźć na to pieniądze z jakiegoś innego unijnego worka.
Więcej Rzeczpospolita.