Zdarza się, że przedsiębiorca nie może dokończyć inwestycji. Wtedy musi skorygować podatek. Problem w tym, że organy skarbowe mają różne koncepcje, kiedy należy to zrobić.

Dotyczy to sytuacji, w których np. zagraniczna firma zaczyna budowę centrum handlowego, a nie ma jeszcze zezwolenia na nabycie ziemi w Polsce.

Kiedy indziej firma telekomunikacyjna chce postawić stację przekaźnikową, ale ze względu na protesty okolicznych mieszkańców przenosi j ą gdzie indziej.

Jeżeli odliczały one VAT od wydatków ponoszonych na budowę, to gdy nie mogą jej dokończyć, muszą go skorygować. Organy skarbowe raz godzą się, żeby korekta odnosiła się do miesięcy, w których podatek został odliczony, a kiedy indziej – do miesiąca, w którym zapadła decyzja o zaniechaniu inwestycji. W praktyce ma to duże znaczenie, gdyż może doprowadzić do powstania zaległości podatkowej albo do nadpłaty. Decyzja o zaprzestaniu budowy zapada przecież później, niż kupowane są towary z VAT, który odlicza inwestor.

Podatnicy, którzy mieli podobny problem, twierdzą, że ostatnio organy skarbowe (a popiera je także Ministerstwo Finansów) skłonne są uznawać, że najważniejszy jest moment podjęcia decyzji o zaniechaniu Inwestycji. Oznacza to, że powinni korygować deklaracje za mniej miesięcy wstecz, a urzędy mają mniej okresów do ewentualnej kontroli. Cała operacja staje się tańsza, więc stanowisko organów wydaje się ekonomicznie uzasadnione.

Więcej Rzeczpospolita.