Prokom zwalczany przez urzędnika…

Rzeczpospolita , autor: Krzysztof Król , oprac.: GR

wrz 25, 2007


W czasie rządów PiS Prokom nie podpisał żadnego dużego projektu na nowy wielki system informatyczny. Niestety, to nie efekt walki z rzekomym monopolem. Rząd, mimo szumnych zapowiedzi, nie zawarł takiego kontraktu z nikim. Projekty Rejestru Usług Medycznych, e-Podatków czy wydawania PUD (dowodów z chipem identyfikacyjnym) nie wyszły daleko poza ministerialne biurka – pisze rzecznik Prokom Investments SA.

Artykuł Piotra Piętaka pt. Prokom rządzi, rząd słucha ” opublikowany w Rzeczpospolitej” 20 września 2007 roku sprawił mi osobistą przykrość. Autor pisze o mnie, nie wymieniając mojego nazwiska. Nie lubię, jak koledzy z dawnej opozycji antykomunistycznej w złej wierze mijają się z prawdą. Cały czas mam naiwną nadzieję, że dawna walka o wolność, w tym wolność słowa, zobowiązuje do wysokich standardów moralnych, a zwłaszcza do prawdomówności.

Piotra Piętaka poznałem w 1981 roku, gdy u boku Antoniego i Macierewicza, Ludwika Dorna i Jerzego Prusa w regionie mazowieckim Solidarności” wydawał pismo Wiadomości dnia”. Straciłem z nim kontakt, gdy po stanie wojennym na 20 lat wyjechał z Polski. Kiedy wrócił przed kilkoma laty i powiedział, że zagranicą pracował jako informatyk, ucieszyłem się. Jeszcze większą radość sprawiło mi, gdy zaczął odpowiadać za tematykę teleinformatyczną w PiS -w polskiej polityce mało jest osób rozumiejących wyzwania społeczeństwa informacyjnego i potrzeby technologicznej rewolucji w systemie państwowym. Bez takiej rewolucji państwo będzie coraz bardziej anachroniczne i po prostu będzie przeszkadzać ludziom w normalnym życiu.

W świecie wolnorynkowym instytucje, które nie nadążają za duchem czasu, tracą znaczenie i sens istnienia. By udowodnić tę tezę, wystarczy zauważyć, jak rośnie znaczenie pozapaństwowego szkolnictwa, służby zdrowia czy pracowników tzw. firm ochroniarskich (których jest zresztą wielokrotnie więcej niż policjantów). Dzisiaj dotyczy to – w zależności od dziedziny i regionu – kilku lub kilkunastu procent społeczeństwa. Liczba osób obywających się bez instytucji państwowych rośnie z roku na rok. Aby państwo mogło spełniać swą funkcję, musi być w nowoczesny sposób zorganizowane. Jest to możliwe głównie dzięki informatyzacji. Polacy są gotowi do przyjęcia takiego nowoczesnego państwa. Telefonów komórkowych w Polsce jest już więcej niż obywateli, a liczba otwartych bankowych kont internetowych osiągnęła poziom kilkunastu milionów. Tymczasem państwo żąda od nas papierów, dokumentów, ręcznego wypełniania formularzy, podań i stania w kolejkach. Ma rację profesor Wojciech Cellary, mówiąc, że w dzisiejszej Polsce biznes jest już w XXI wieku, a administracja jeszcze w XIX. Jednym z niewielu pozytywnych przykładów informatyzacji administracji jest osławiony Kompleksowy System Informatyzacji Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (KSI ZUS), stworzony przy udziale Prokomu. Niestety, jedynie osoby związane z tym systemem i pracujące po obydwu stronach tego kontraktu wiedzą, ile pracy wymagało doprowadzenie go do stanu, w którym stał się jednym z największych działających systemów w Europie. Ukoronowaniem tej pracy stało się przyznanie ZUS głównej europejskiej nagrody w dziedzinie e-goverment. Sądzę, że nie tylko informatycy z ZUS i Prokomu byli dumni, gdy komisarz UE ds. społeczeństwa informacyjnego Vivien Reding na konferencji w Manchesterze powiedziała: The winner is… Poland”.

Więcej Rzeczpospolita.