Choć prowadziła firmę, dostanie wcześniejszą emeryturę…

Rzeczpospolita , autor: Mateusz Rzemek , oprac.: GR

wrz 25, 2007


Kobieta, która prowadziła ostatnio działalność gospodarczą, może się starać o wcześniejszą emeryturę przewidzianą dla etatowej pracownicy.

Wcześniejsza emerytura na podstawie art. 29 ustawy o emeryturach i rentach z FUS przysługuje kobiecie w wieku minimum 55 lat, która ma 30 lat opłacania składek na ubezpieczenia społeczne oraz okresów nieskładkowych – takich jak studia czy urlop wychowawczy.

Przepis ten wymaga także, by starająca się o to świadczenie pracowała na etacie przez sześć miesięcy w ciągu ostatnich dwóch lat. Tego warunku nie musi spełniać jedynie kobieta, która przepracowała już na etacie 30 lat.

Eugenia N. nie miała takiego stażu, gdyż przez ostatnie lata prowadziła wraz z mężem działalność gospodarczą. Chciała zyskać prawo do wcześniejszej emerytury, od 1 stycznia 2004 r. zatrudniła się więc u swojego syna jako referent.

Zajęła się doborem pracowników, szkoleniem ich, wypełnianiem faktur, załatwianiem formalności związanych z otwarciem przez syna nowego sklepu. Na miejsce pracy przyjeżdżała trzy razy w tygodniu, w różne dni i o różnych godzinach. Gdy tylko minęło pół roku, rozwiązała z synem umowę o pracę.

Gdy Eugenia N. wystąpiła do ZUS o przyznanie wcześniejszej emerytury, ten odmówił jej prawa do tego świadczenia. Stwierdził, że nie podlegała ona ubezpieczeniom społecznym z tytułu zatrudnienia na etacie. Zawarcie z synem umowy o pracę na czas nieokreślony miało zdaniem ZUS na celu obejście przepisów prawa i zdobycie uprawnienia do emerytury.

Sąd okręgowy, do którego trafiła ta sprawa, przyjął, że Eugenia N. wprawdzie pomagała synowi w uruchamianiu sklepu, ale nie była to praca na etacie.

Zdaniem sądu miała zbyt wiele swobody w podejmowaniu decyzji, nie występował w jej pracy element podporządkowania, nie przestrzegała wymaganego od innych zatrudnionych czasu i miejsca pracy. Nie była to więc umowa o pracę. Nazwanie jej w ten sposób miało pomóc Eugenii N. w uzyskaniu statusu pracownika, a następnie prawa do emerytury. Miało o tym świadczyć rozwiązanie umowy natychmiast po upływie czasu przewidzianego w przepisach do nabycia takiego świadczenia.

Więcej Rzeczpospolita.