Kto miał prawo do zwolnienia, a kto musiał rozliczać vat…

Rzeczpospolita , autor: Anna Koleśnik , oprac.: GR

paź 8, 2007


Coroczne wahania limitu obrotów, którego nieprzekroczenie uprawnia drobnego przedsiębiorcę do zwolnienia z VAT, spowodowały, że wielu podatników nie zauważyło, iż z początkiem kolejnego roku utraciło prawo do tego zwolnienia.

Perfidna pułapka czy pazerność fiskusa

Myląca mogła być też treść przepisu ustawy o VAT, określającego ten limit i sposób jego wyliczenia. Co prawda od przyszłego roku graniczna kwota została wyznaczona już w złotych, a nie jak do tej pory w euro, jednak nie rozwiązuje to problemów tych osób, które w przeszłości – odmiennie niż organy podatkowe interpretując prawo – popełniły błąd. A jak sygnalizują nam czytelnicy, w ostatnim czasie urzędnicy wzmogli kontrolę, przyglądając się zwłaszcza rozliczeniom za 2006 r., kiedy to limit – ze względu na spadek wartości euro – znacznie obniżył się w stosunku do roku poprzedniego.

Prowadzę jednoosobową działalność gospodarczą. Jestem emerytką, więc działalność jest niewielka. Nie byłam czynnym podatnikiem VAT ze względu na wielkość obrotów. Mam jednak problem z urzędem skarbowym. W 2005 r. osiągnęłam obrót roczny 43 250 zł. W 2006 r, ze względu na niższy kurs euro, limit zwolnienia z VAT wyniósł 39 200 zł. Urząd skarbowy stoi na stanowisku, że w związku z tym od 1 stycznia 2006 r. powinnam zostać czynnym podatnikiem VAT, bo w 2005 r. moje obroty były wyższe od limitu przewidzianego na 2006 r. Zaznaczam, że w 2006 r. nie przekroczyłam limitu przewidzianego w ustawie na ten rok. Stanowisko urzędu wydaje mi się nieprawidłowe ze względu na to, że prawo nie powinno działać wstecz, a limity ustalane są w złotych na każdy rok, poprzez zastosowanie odpowiedniego kursu euro. Czy urząd ma rację Kontrolujące urzędniczki poinformowały mnie, że w tę pułapkę” wpadło więcej podatników – pisze czytelniczka DE.

Więcej Rzeczpospolita.